wtorek, 25 grudnia 2012

rozdział 13

Była 10 rano gdy zadzwonił dzwonek do drzwi. Wstałam pół przytomna i udałam się w stronę  drzwi, w których stał listonosz.
- Mam przysyłke dla  Pani Emmy Pincet, dobrze trafiłem ?
- Tak , to ja . - odpowiedziałam ze zdziwieniem.
- Proszę się tu podpisać i to dla pani . - wręczył mi wielką przysyłke z moim nazwiskiem. I odszedł. zaniosłam paczkę do pokoju, po czym z wielkim zaciekawieniem otworzyłam ją. Ujrzałam w niej wielką poduszkę z napisem "na zawsze w moim sercu speedway", a na dole znajdował się podpis Dudka. Pod Jasikiem było zdjęcie, nasze zdjęcie. Dwóch małych dzieciaczków siedzących nad jeziorem. Było w czarno-białej ramce. Pomyślałam sobie : z skąd on ma to zdjęcie ? Jeszcze je ma ? po tylu latach ? Odpowiedzi na moje pytania znalazłam w liście . :


Cześć Emi !
      Zbliżają się Święta więc Chcę Ci życzyć wesołych świąt Bożego Narodzenia, abyś zawsze była uśmiechnieta. Miała Takie samo poczucie humoru jak teraz. Byś poznała tą swoją  drugą połówkę. Byś kochała swoja pasję całym sercem. I żebyś nigdy o mnie nie zapomniała.
     W przysyłce masz Poduszkę, mam nadzieję, że Ci się spodobała, a także nasze zdjecie z dzieciństwa, które kiedyś moja babcia nam zrobiła. Znalazłem je w starym  rodzinym albumie. Powieś sobie je nad łóżkiem byś nie zapomniała o swoim przyjacielu.
   Pozdrów Jullete i Julkę, a także chłopaków. Jeszcze raz wesołych świąt i do zobaczenia u Darciego na Sylwestrze
Twój Kochany braciszek
Duduś
Po przeczytaniu listu  wzięłam telefon i zadzwoniłam do Patryka.
 - No dzień dobry pani . - odparł chłopak
- No hej, dziękuję ze prezent i życzenia - odrzekłam
- Nie ma za co ? i jak podoba się ?
- taaak bardzo jest super, a ode mnie prezent dostaniesz jak przyjedziesz.
- Nie trzeba. Opowiadaj jak przygotowania do świąt ?
- A no właśnie wstałam, choinkę muszę ubrać i upiec pierniczki, a później jadę do babci. A jak tam u ciebie ?
- No jak zwykle pomagam pomagam i jeszcze raz pomagam.
- jo, jo ty pmogasz ?
 - No tak. Ja pomocny chłopak jestem. O własnie mnie wołają muszę kończyć Trzymaj się piękna i jeszcze raz Wesołych Świąt.
- Nawzajem, pa pa
 
Odłożyłam telefon i udałam się do łazienki. Umyłam się, ogarnęłam włosy i twarz miałam już ubierać dresy gdy nagle zadzwonił telefon.
- Hej Mała jesteś w domu  ? - odparł z pośpiechem Kamil
- Tak jestem, a co ?
- to za 5 minut będę u Ciebie, do zobaczenia
Nie zdążyłam nic powiedzieć, ponieważ się rozłączył. Ubrałam szybko na siebie ciuchy. I pobiegłam poszukać prezentów, które kupiłam dla bliźniaków. Po paru minutach ktoś zapukał do drzwi był to Kamil. W ręku miał torebeczkę.
- To dla Ciebie, mała. taki drobny prezent ode mnie i Emila. - odparł wręczając mi prezent
- Ojej dzieki, ale już od was dostałam prezent. Nie macie na co kasy wydawać .
- To taki dodatek do tamtego prezentu nie marudzi tylko zobacz co tam jest.
Otworzyłam torebkę a w niej był perfum z playboya Czerwony mój ulubiony i srebrny naszyjnik z litrą A jak Apator. Rzuciłam się na szyje chłopaka i odparłam:
- Jej dziękuje, jest piękny ja też coś dla was mam. to jest dla Cibie a to Dla Emila. - Podałam chłopakowi kartoniki w, którym był kubek. Kamil wyją go i zaczną czytać:
- "Dla ulubionego żużlowca Kamila największa fanka Emi" ale fajny rysunek motoru sama rysowałaś ?
- tak . Emil ma podobny kubek tylko z jego imieniem.
- przekaże mu. na pewno będzie zadowolony. Dobra Musze już lecie mała jeszcze przed sylwestrem musimy się spotkać pa pa .
- Pa trzymaj się staruchu . - pożegnałam się z chłopakiem i zaczęłam stroic choinkę, a później robić pierniczki i tak mi zleciał szybko czas, że nawet nie zauważyłam, że to już 17. Szybko ubrałam nowy swterk, buty na koturnie i czarny płaszcz. Zabrałam prezenty i pojechałam do Babci. Wigilij była jak co roku najpierw dziadek czytał ewangelie, potem śpiewaliśmy kolędy, następnie składaliśmy sobie życzenia i wreście zaśiadliśmy do stołu. Mój mały kuzyn Nikodem nie mógł doczekać się kiedy odpakuję prezenty. Gdy już wszyscy zjedli mogliśmy rozdać prezenty. Nikodem otworzył prezent ode mnie. Był w nim dywan podobny do toru żużlowego i 4 motory. Żucił się na mnie i zaczął dziekowować,a  ja mu odparłam, że to nie wszystko. Kuzyn zajrzał do środka i ujrzał bluzkę z napisem WARD. Miał dopiero 5 lat, ale nazwiska żużlowców umiał przeczytać był bardzo zadowolony. Po wieczeży razem z Kuba i Nikodem udaliśmy się na samą gore gdzie kiedy był strych, a teraz znajdował się nasz pokój z łazienką chłopacy poszli się umyć, a ja przeglądałam
prezenty. Nic szczególnego nie dostałam, kilka ciuszków , pieniądze słodycze i książki o temacie harcerskim . Chłopacy  spali na łózka piętrowym. Nikodem na górze, a Kuba na dole.maly zasną. A my z Kuba zaczęliśmy rozmawiać o wszystkim gdy nagle zadzwonił Kamil. Po 30 min skończyłam rozmowę.
- Przepraszam, ze tak długo no, ale wiesz.
- hhehe widzę, że coś poważnego z tego.
- To tylko przyjaciel - odparłam
___________________________________________________________________________________
CZYTASZ = KOMETUJESZ
z góry dzieki .;)



piątek, 21 grudnia 2012

Rozdział 12

- No, opowiadaj Juul Jak z Darcym. Spotykacie się ? jak jego nowe mieszkanie .? - zapytałam się z ciekawości.
- Heh . Spotykamy się. ładne ma mieszkanko.Ma  3 duże pokoje i 1 mały. Jest bardzo kochany, ostatnio kupił mi kwiaty  i   czekoladki. Opowiada mi o żużlu. dużo ciekawych rzeczy. Wczoraj byłam u niego. Zrobił kolacje, kupił róże i wino. Odkryłam jego talent kulinarny. Upiekł pysznego kurczaka w jakimś sosie nie pamiętam jakim, ale był bardzo smaczny. Później siedzieliśmy i oglądaliśmy jakąś komedie nie pamiętam tytułu, ponieważ prawie tego nie oglądaliśmy. Zasnęłam u niego. Wróciłam rano do domu, ale na szczęście rodzice nic nie powiedzieli, ponieważ poznali Darciego i polubili
- poznali ? - zaskoczyłam się tym
- No tak. Zaprosiliśmy ich ostatnio na obiad
- Ojej, ile wy juz jesteście z sobą ?
- z miesiąc ?
-To już długo. A właśnie masz pozdrowienia od Kamila i Emila. Widziałam się wczoraj z tymi debilkami wczoraj.
- O dzięki .O właśnie Darcy  chce zaprosić Ciebie na sylwestra . Będziemy my , Julka, Magic, Dudek, Kamil, Emil.
- Dzięki za zaproszenie przyjdę. O pokaże Ci sukienkę, która dostałam od chłopaków na święta. - Poszłam po sukienkę i przebrałam się w nią.
- I jak ? dla mnie jest za krótka, ale chłopacy uparli się, że jest dobra .- zaczełam marudzić
- I mieli racje. Jest śliczna , no no mają gust .
- heh, dobra zabieramy się za pierniki, bo nigdy ich nie skończymy zrobić.:)
 Zaczeliśmy robić pierniczki, skończyliśmy troche po północy i poszłyśmy spać
----------------------------------------------------------------------------------
Troche krotki, ale następny bedzie dłuszy i o świetach .:)
Czytasz = Komentujesz 

wtorek, 18 grudnia 2012

Rozdział 11



Obudziłam się z myślą , że już za tydzień święta . Jak co tydzień w sobotę wstałam i udałam się do Kuchni. Zalałam sobie płatki Mlekiem, włączyłam telewizor i usiadłam na łóżku. Po pewnej chwili zadzwonił telefon był to Kamil.  Zaprzyjaźniłam się z nim jak i z Emilem. Przywitał się ze mną i zapytał:
- No hej Emi, Co dziś porabiasz ?
-No siemaneczko . A no chyba nic.
- A może byś miała ochotę z nami pojechać do Plazy po prezenty ?
- hmm mogę to o której ?
- o 13 pasuje ?
- może być to do zobaczenia .
- Pa, buziaki – odparł chłopak i się rozłączył .
Poszłam do łazienki , włączyłam prostownicę i zaczełam się malować. Gdy moja twarz i włosy zostały ogarnięte, postanowiłam się ubrać. Stwierdziłam, że dzisiaj się trochę inaczej ubiorę niż zawsze. Zamiast bluzy ubrałam brązowy sweterek, czarne leginsy , a zamiast ulubionych adidasów ubrałam czarne buty na koturnie. Jeszcze raz weszłam do łazienki wyprostowałam grzywkę. Stwierdziłam , że sportowa kurtka ,którą zawsze nosiłam nie będzie mi pasować wiec wyjęłam z szafy czarny krótki płaszcz. Ubrałam go i założyłam na szyje jasno brązowy szalo komin. Ujrzawszy sms od Kamila wzięłam kremową listonoszkę i zeszłam na dół.
- No siema chłopaki. – wsiadłam do samochodu . Gdy mnie ujrzeli bardzo się zdziwili.
- No hej ładnie dzisiaj wyglądasz – odparł Kamil
- A co a tak to brzydko wyglądam ? – zaśmiałam się
- Nie,  zawsze pięknie wyglądasz , ale dzisiaj tak inaczej .- odrzekł Kamil
Po paru minutach dotarliśmy do Plazy.  Pierwsze sklep, które odwiedziliśmy to były z ciuchami. Kupiłam sobie 2 sweterki, ponieważ były w przecenie. Chłopaki stwierdzili, że ładnie by było mi w sukience. Wiec zaczęli szukać dla mnie odpowiedniej sukienki. Znaleźli czarną sukienkę, była obcisła u góry na sznurki a na dole lekko ostawała. Dla mnie była troszeczkę za krótka, ale oni stwierdzili, że jest odpowiednia. I ładnie będę wyglądać w niej na sylwestra. Stwierdzili, że mi ją kupią, że to będzie taki prezent pod choinkę. Ja się sprzeciwiłam temu pomysłowi, ponieważ ta sukienka kosztowała ponad 100 zł . Jednak oni się uparli i mi ją kupili . Podziękowałam im i pocałowałam w policzek. Zaczęliśmy szukać prezentów dla rodziców  Emila i Kamila i dla dziewczyny Emila. Chłopacy kupili swoim rodzicą wilki obraz, który zawsze chcieli  mieć w swojej sypialni. Weszliśmy do sklepu z biżuterią. Doradziłam Emilowi by swojej dziewczynie kupił srebny łańcuszek z pozłacanym serduszkiem. Nie znałam jeszcze jego dziewczyny, ale miałam nadzieje, że jej się spodoba prezent od Emila. Następnym sklepem odwiedzonym przez nas był Rossman. Na początek weszliśmy do działu z kosmetykami. Emil rzekł do Kamila :
- ej jeszcze sobie musimy  kupić prezenty. Co ty na to by bym kupił Ci ten czarny tłuszcz. Podkreśli twoje oczy.  Co ty na to kochany braciszku ? –śmiejąc się odparł Emil
- A wiesz co, do Ciebie by pasował ten lakier różowy podkreśli twoje piękne paznokcie. O może pani pomoże mi dobrać jakiś kosmetyk dla brata . – powiedział Kamil
Chłopacy zaczęli rozmawiać z ekspedientką , a ja w spokoju mogłam wybrać sobie kosmetyki. Po chwili odparłam, że idę do działu z perfumami. Przeglądałam jakiś fajny perfum dl a Patryka na święta gdy nagle poczułam, że ktoś zaczyna mnie psikać perfumami od tyłu  odwróciłam się i ujrzałam, że to kochani bliźniacy. Ludzi nie było akurat w tym dziale jedyni pani z która rozmawiali chłopacy śmiała się z nich wzięłam z półki perfum dla kobiet i zaczełam ich psikać. Po paru minutach poszliśmy  do kasy kupiłam Patrykowi misia i perfum. A chłopacy kupili sobie perfumy, które niestety na mnie testowali . Po 3 h zakupach   przyjaciele odwieźli mnie do domu jeszcze raz podziękowałam za prezent i za miło spędzony dzień. Weszłam do domu i zaczęłam sprzątać, ponieważ miała przyjść do mnie Juletta. O 20 zjawiła się u mnie z składnikami na ciasto. Poszliśmy do kuchni i zaczęliśmy robić ciasto przy tym rozmawialiśmy jak w kilku miesięcy zmieniło się nasze życie. Juletta  zaczeła opowiadać o swoim związku. 
__________________________________________________________________________________
No to rozdział 11 . Chcecie poznać szczeguły związku Juletty I Darceego ? jesli tak to piszcie w kometarzach .;) 
Czytasz = Komentujesz

piątek, 14 grudnia 2012

Rozdział 10

Następnego dnia wstałam bardzo wcześniej. Wszyscy jeszcze spali. Zeszłam na dół. Przechodząc przez Salon ujrzałam Pulczyńskich i dudka śpiących, a także wysprzątany salon. Bardzo zdziwiłam się z kąt ten porządek, przeciesz jak kładłam się spać był tu wielki bałagan. Weszłam do kuchni i zagotowałam wodę na herbatę. Po jakimś czasie weszła zaspana Julka, a za nią Julleta. Z uśmiechem przywitałam je i zapytałam się:
- No, jak tam dziewczyny noc mineła ?
- Mało spałam i jestem nie wyspana  - Odparła Julka
- Heh, ja też jestem nie wyspana, ale było bardzo fajnie, rozmawialiśmy do rana z Wardem. I wiecie co powiedział ? - z ciekawość spojrzałyśmy na Jul, a ona kończyła dalej - wynajął mieszkanko w Toruniu i zostaję do Konica Grudnia.Było wspaniale. Chyba jesteśmy parą. Nigdy w życiu bym nie pomyślała, że zostanę dziewczyną Darciego Warda. Jej jak to brzmi. Dziewczyna Darciego Warda .
- Ojej, No to dziewczyno będziesz teraz sławna, w gazetach będą o tobie pisać - odparłam
- Oj,przestań, A jak tam u Ciebie Julka ? - odparła z ruminicami na policzku Jul
- A nic szczególnego, rozmawialiśmy  i się wygłupialiśmy.
- Oj przyznaj się Młoda. Widziałam jak spaliście do siebie w tuleni, mów co się wydarzyło. - Odparłam
- No co mam mówić ,Całowaliśmy się i przytulaliśmy i wygłupialiśmy się , ale nic więcej.  Rozmawialiśmy o nas, ale stwierdziliśmy, że narazie będziemy przyjaciółmi, ponieważ jest trochę duża różnica wieku i odległość.
- Ojej . - równocześnie odparłyśmy  z Julett.
Dziewczyny zaczeły pytać się mnie jak minęła noc. Opowiedziałam im.Nagle do Kuchni wszedł Dudek.
- Dzień doberek dziewczyny. O czym tak rozmawiacie?- odparł
- A plotkujemy, takie babskie ploty, nic ciekawego. A kto tak posprzątał ładnie w salonie ? - zapytałam się chłopaka
- A no my. Należą się podziekowania
- Dziekuję - Uśmiechnęłam się, ale Patryk pokazał na policzek. Wiec dałam mu całusa w policzek.Gdy nagle do pokoju wbiegli Bliźniacy.
- Ej ej, nam też należa się podziękowania. - odparł Emil
Pocałowałam Chłopaków w polik.Po paru minutach wszyscy się obudzili. Zaczeliśmy się pakować.Patryk zaproponował krótki spacer po plaży. Zgodziłam się. Chodziliśmy i rozmawialiśmy. Podziękowałam mu za to, że po takim czasie się spotkaliśmy, a także za spełnione marzenie dzięki niemu. Przytuliłam się do niego bardzo mocno, aż mi łezka poleciała.
- Ej mała czemu płaczesz ?
- Ze szczęścia i już tęsknie
- Oj nie bawem się zobaczymy obiecuje .
- Trzymam za słowo, braciszku.
- He he no no. Nie zapomniałaś o naszej  umowie .
- No coś ty . Pamiętam brat na zawsze. Nadal trzymam tą brazoletke.
- Ja też . 
Po paru minutach dotariliśmy do domku. Ujrzeliśmy tam wszystkich czekających na nas. Weszłam jeszcze na chwile i zamknęłam drzwi. Zaczeliśmy żegnać się z Dudkiem i Macikiem. Julka przytuliła się do Macika  i zaczęła płakać. Chłopak zaczął ją pocieszać. Ja przytuliłam się do Patryka, a później pożegnaliśmy się naszym dawnym pożegnaniem. Chłopaki pojechali. My także udaliśmy się do swoich domu._
__________________________________________________________________________
No to rozdział 10 niebawem pojawi się 11 .;)

Czytasz = Komentujesz  

Z  góry dziękuje za wszystkie komentarze .;)  


  

poniedziałek, 10 grudnia 2012

Rozdzial 9

Blask słońca obudził Emm. Ujrzawszy Patryka na podłodze, uśmiechnęła się i nie zastanawiając się ani chwili rzuciła się na chłopaka.Dudek zerkną na dziewczynę i zaczął ją łaskotać. Po pewnym momencie do pokoju wszedł do pokoju zaspany Magic :
-  Co wy  tak rano krzyczycie ?
- Kto rano wstaje, temu Pan Bóg daje .; ) czy jak to mowią- odparła Emi
- Ale o 6 ?
- Oj Maciek nie przeżywaj już. - Odparł Duduś.
- Idziemy robić śniadanie, idziesz z nami ? - zapytała się dziewczyna
- Nie, idę jeszcze się trochę położyć. Tylko błagam ciszej .- odparł Maciek.

************************** EMI***********************************
Zeszliśmy na dół. Zapytałam się Patryka co robimy na śniadanie. Po chwili zastanowienia, stwierdziliśmy, że Lodówka jest pusta.
- Hmmm, trzeba iść do sklepu. - odparłam
- To biegnij na górę się ubrać i pójdziemy
- Okej
Weszłam do pokoju, gdzie panował bałagan. Ubrałam stare czarne dresy , szarą bluzę i czarne adidasy za kostkę. Weszłam jeszcze na chwile do łazienki pomalować oczy i spięłam włosy w koka. Gdy zeszłam na dół ujrzałam już ubranego Patryka, ściągnęłam z wieszaka ulubioną kurtkę i  udaliśmy się w stronę sklepu. Nasz cel znajdował się nie daleko, ale nasz spacer zajął więcej czasu niż zawsze. Rozmawialiśmy o wszystkim, ale naszym głównym tematem był żużel i pewien toruński zawodnik, a dokładnie Kamil Pulczyński. Nadal uwielbiam Kamila, ale on jest żużlowcem sławnym. Ma pełno fanek i na pewno każda marzy o poznaniu się z nim. Patryk mówił, że na pewno go poznam i może nawet nie bawem. Pocieszał mnie i przytulał. Po 30 minutach dotarliśmy do sklepu ujrzałam składnik do mojego ulubionego ciasta.
- No, to zamiast śniadania robimy ciasto - odparłam
- Hmm , ciasto też możemy zrobić. No, ale trzeba zrobić śniadanie śpiochom. Ja znajdę jakieś bułki i coś na nie. A ty weź składniki do ciasta i spotykamy się przy kasie, mała
- Ja ci dam mała . - uderzyłam go lekko w ramie   i poszłam szukać reszty składników. Gdy już miałam wszystko w koszyku udałam się do kasy. Tam już na mnie czekał Patryk. Podeszłam do niego i zaczełam wykładać zakupy na ladę. Droga powrotna zajęła nam nie co krócej tylko 15 minut. Gdy wróciliśmy do domu wszyscy jeszcze spali tak jak myślałam. Weszliśmy do kuchni i zaczęliśmy robić ciasto. Patryk nie miał zupełnie pojęcia jak się robi ciasto. Poprosiłam by zrobił Masę, ale tego też nie umiał zrobić wiec mu pomogłam. zaczęliśmy razem miksować. Po godzinie skończyliśmy robić ciasto. Patryk zrobił kolorowe kanapki i przygotował stół do śniadania. Wzięłam Gwizdek i zrobiłam Pobutkę jak na obozach harcerskich.  Po 5 minutach już wszyscy byli na dole i zaczęliśmy jeść śniadanie.Popołudnie szybko nam zleciał. Nastała godzina 17.00. Gdy nagle ktoś za pukał do drzwi. Po biegłam otworzyć . W drzwiach ujrzałam dwóch bliźniaków, byli to bracia Pulczyńscy zdziwiłam się bardzo.Emil zapytał się :
- Czy tu przebywa nasza wielka Fanka ?
- Tak, tak to ona. Uwielbia was. Nawet ma ... - zaczął krzyczeć Dudek,ale nie dokończył zdania, ponieważ mu zakryłam usta .
-Ciii ... - uśmiechnęłam się i zaprosiłam gości do środka.
Gdy Juletta zauważyła Pulczasów ustala jak za murowana i po chwili odparła :
- heheh, O jak miło was widzieć jestem Juletta.Widzę, ze będziemy mieli tu bal żużlowców. - Wszyscy zaczeliliśmy się śmiać. Urodziny Jul były wspaniałe. Siedzieliśmy wszyscy razem rozmawialiśmy o wszystkim, ale głownym tematem był żużel.Tańczyliśmy, śpiewaliśmy jednym słowem wygłupialiśmy się . Po pewnym czasie Julleta poszła na ogród z Darcym Julka z Magicem rozmawiali w kuchni , a ja z Dudkiem i Pulczyńskim siedzieliśm i oglądaliśmy Horror był to "Ring". Boje się takich filmu, ale przy nich ten film był komedią. Dudek poszedł po wielkie pudełko Lodów i bitą śmietanę. Nie chciało mu się już nakładać na talerze wiec przyniósł 4 łyżeczki. Ja siedziałam na kanapie miedzy Emilem i Kamilem, a Patryk siedział na ziemi. W pewnym momencie chłopacy mnie wystraszyli. Na ich nie korzyść w rekach miałam dwie butelki bitej śmietany i zaczeła się bitwa . Bigaliśmy po całym domu. Jednak 1 na 3 to nie było fer wiec prędzej czy później by mnie złapali wiec się podałam. Dudek mnie złapał a bliźniacy zaczeli mnie smarować bitą śmietanę. Poszłam do Kuchni by się ogarnąć. Myśliłam, że spotkam tam Julkę. Jednak jej tam nie było. Zaczęłam się o nią martwić, stwierdziłam, że poszli na górę była z Magicem wiec nic nie powino jej się stac jednak nie znałam za dobrzę Magica wiec nie mogłam miec 100 procotowej pewności. Po chwili do Kuchni wpadła zadowolona Julka.
- zapomniałam telefonu.- uśmiechneła się do mnie i spojrzała jak na brudasa
- no co się tak patrzysz ? sama się nie ubrudziłam . to tech trzech co tam siędzą - z uśmiechem odparłam
- Ale ja nic nie mówie. Musze lecieć jak coś jestem u góry idę spać .
- Julka  cz... - nie zdążyłam nic powiedziećm, ponieważ pobiegła szybko do góry.

___________________________________________________________________________________
No to rozdział 9 . zmieniłam że to Emi bedzię naratorem chyba wam nie przeszkadza ?

Czytasz = Kometujesz ;) ;) :)