poniedziałek, 26 listopada 2012

Rozdział 8

Listopad miesiąc w , którym żużlowcy mogą odpocząć.Miesiąc relaksu i zabawy. W tym miesiącu, także są urodziny Juletty. Z tej okazji dziewczyny wybrały się na wekend do domku Emmy nad jeziorem.

**********************************************************************************
Piątkowy wieczór dziewczyny  dotarły do miejsca. Było tam pieknie duże jezioro z plaża, a obok plaży wielki dom z ogródkiem.
- O to tutaj, ten dom to moich dziadków, którzy mieszkają w niemczech, pod ich nie obecność opieekuje się tym domem.- odparła Emma
- Jej tu jest pieknie. Coś czuję, że to bedą moje najfajniejsze Urodziny. Hmmm szkoda, że bez .. - z usmiechem na twarzy odpowiedziała Juletta
- Oj wes. bedą najfajniesze czy to z nim czy bez niego .- odparła julka
Dziewczyny weszły do  domu. rozpakowały swoje rzeczy  i udały się do kuchni by zrobić sobie kolacje.W pewnnym momencie ktoś zadzwonił do drzwi.
- Spodziewasz się kogoś ? - zapytała Juletta
- Niee. Może to sasiedzi przyszli zobaczyć co się dzieje - odparła Emmi .
Udała się w strone drzwi. Otworzyła drzwi i ujrzała tam Warda. Nie zdziwiła się, ponieważ od samego początku wiedziała, że przyjedzie to miała być taka niespodzianka dla przyjaciółki. Przytuliła chłopaka i po cichu zaprowadziła go do kuchni gdzie była Jullet.
- Ej Juletta chyba jakiś chłopak do ciebie.
- do mnie ?- zdziwiła się dziewczyna. Ujrzała chłopaka trzymającego dużego misia. Gdy zobaczyła,że to Darcy popłakała się ze szczęścia i rzuciła mu się na szyje Po chwili odparła :
- ale co tu robisz? - zwróciła wzrok na przyjaciółki i kończyła dalej: - Wy o wszystkim wiedziałyście ?
Dziewczyny kiwnęły głową, że tak. Dziewczynie kolejne łzy szczęście spływały po policzku.Darcy wytarł jej łzy i odparł :
- Nie płacz małe, już jestem, jestem przy tobie.
- Najlepszy dzień w moim życiu. - odparła Julett.
- Jej jak słodko. - zachwytem powiedziała Julka.
Dziewczyny zaprowadziły zawodnika do kuchni. Chłopak zaczął pomagać w robieniu kolacji. Robili naleśniki , ale czy to można nazwać robieniem naleśników ? Bardzo się wygłupiali, wyglądało to ja scena z Filmu Amerykańskiego. Po chwili znowu zadzwonił dzwonek do drzwi była to już późna godzina. Emma cała w mące podeszła do drzwi.Otworzywszy drzwi zobaczyła Magica i Dudka. Dziewczyna ucieszyła się na widok chłopaków i zapytała się  :
- Co tak długo ? Ile można było na was czekać . ?
- Ale chyba nic dziewczyną nie mówiłaś dziewczyną, że mamy przyjechać.
- Nie , nie powiedziałam. Rozbierajcie się i wchodzicie.
Przywitała się z chłopakami i weszła do kuchni. O dziwo zauważyła, że naleśniki są już zrobione. Dziewczyny zapytały się kto to był, a ona poważnym głosem odparła:
- jakieś dwie przybłedy pytają się czy mogą z nami spędzić weekend.
Po tych słowach do pomieszczenia weszli chłopacy. Julka nie mogła uwierzyć, że przyjechał. Podbiegła do niego i się mocno przytuliła. Wszyscy zaczęli i się witać.
- Dobra koniec tej czułości. idziemy do stołu, bo naleśniki ostygną .- krzyknęła Emma.
Wszyscy udali się do salonu , zajęli swoje miejsca i zaczęli jeść kolacje.
- Patryk możesz mi podać bitej śmietany ?- odparła Emma
- Pewnie, już ci podaję księżniczką. - odparł
Wziął do ręki śmietanę i zaczął wygłupiać się, przy okazji oblał Emmę.
-Oj, przepraszam, to nie chcąco - odparł ze śmiechem chłopak.
- Ja ci dam nie  chcąco. - zabrał mu z ręki bita śmietanę i zaczęła chlapać ją na Dudka.
- Jak dzieci - przytulając Julkę odparł Magic.
Wszyscy zaczęli się śmiać, a Emi z Patrykiem udali się do łazienki.
 - No patrz co zrobiłeś - odparła Emma
- Oj wypierze się.
-  No mam nadziej. Chyba tego wieczoru połączą się 2 pary .
- He he. No chyba tak . Co ty na to by  mogli  nacieszyć się sobą, a my byśmy poszli się przejść?
- hmm ... To nie jest zły pomysł. Poczekaj tylko się przebiorę.
- No dobra, to za 5 minut na dolę.
- okej .
Dziewczyna weszła do swojego pokoju. Było pełno tam jej rzeczy z dzieciństwa , plakatów zabawek i  innych ciekawych rzeczy. Co roku spędza tu wakacje. Wyjęła z torby czarny spodnie i cienki sweterek. Zaczęła się przebierać. Spojrzawszy w lustro spieła włosy i zbiegła na dół.
- no nareszcie. Ile można na Ciebie czekać . - odparł Dudek .
- Oj dobra choć powiemy, że idziemy .
Podeszli do znajomych. I odparli, że nie długo powinni być. Poszli przejść się nad jeziora. Szli wzdłuż plaży.
- heh. dzisiaj dzień niespodzianek, tylko szkoda, że nie dla mnie .- odrzekła Emi .
- No co ty dzień jeszcze się nie skończył.
- A właśnie mylisz się jest juz 1.00
- Oj tam, Oj tam . To dziś będzie dzień niespodzianek dla Ciebie. I mam już pierwsza niespodziankę.
- Oo . Jaką ?
- Jak Cie ostatnio zobaczyłem to przypominałaś mi kogoś jak bym cie prędzej znał i miałem racje.Spotkaliśmy się kilka lat temu, dokładnie tutaj nad tym jeziorem
- Ale jak to ? - ze dziwieniem odparła dziewczyna.
- Były wakacje , ty przyjechałaś do Babci, ja także. Nasze Babcie przyjaźniły się. My po pewnym czasie byliśmy najlepszymi przyjaciółmi..
- To ty jesteś tym Patrykiem, który podłożył mi najpierw nogę, a potem jedliśmy z jednego kubka lody.
- Tak, to ja.
- Nie mogę w to uwierzyć. W Zielonej Górze dogadywałam się bardzo dobrze jak byśmy się znali od dawna, ale nie przyszło mi do głowy, że się kiedyś już spotkaliśmy. Zawsze byłeś jednym z moich ulubionych żużlowców,a teraz okazuje się, że łączą nas wspomnienia. Pamiętam jak pojechałeś bez pożegnania, jak płakałam nocami.
- Ja też płakałem. Mama wtedy po mnie przyjechała chciałem iść się z tobą pożegnać, ale nie pozwolono mi, ponieważ śpieszyliśmy się na autobus. Myślałem o  tobie często. Jednak później zacząłem jeździć na żużlu i  powoli zapominałem i ostatnio jak cie zobaczyłem i jak dostałem od ciebie zaproszenie na weekend to wszystko powróciło.
- He he . Pamiętasz jak powiedzieliśmy kiedyś, że nigdy nie weźmiemy ślubu. I, że zakochani są obleśni.
- No jasne pamiętam. . I jak widzieliśmy jak się ktoś całuje to uciekaliśmy. Kiedyś to ty byłaś chłopczycą co razem na drzewach chodziliśmy, a teraz taka Kobiece się zrobiłaś. Tęskniłem Mnii za tobą.
- Ojej nawet pamiętasz jak mnie nazywałeś. Byłam zawsze najmłodsza i chyba miałam najlepiej.
Rozmawiali ze sobą bardzo długo. Emma zrobiła się zmęczona wiec wrócili do domu. Dziewczyna udała sie do swojego pokoju i od razu zasnęła.Chłopak przykrył dziewczynę i poszedł położyć się na materacu koło łóżka Emi .
__________________________________________________________________________
 no to rodział 8 mam nadzieje że będzie sie podobał. Mam prozbe zostawcie komętarz z opinią o rozdziale .
;) Następny rozdział nie bawem .:)
 
 








































poniedziałek, 12 listopada 2012

Rozdział 7

Dotarli do celu. Weszli do kawiarni i zajeli stolik przy oknie . Chłopacy poszli zamówić lody. Po 5 minutach przyszli z kuflami pełnych lodów .
- prosze, to dla przprosiny. - Odparł Magic do Julki .
- dziekuje jak ja to zjem  ? hmm bedziesz musiał mi pomóc zjeść .
- hmm no dobrze, bo chyba innego wyjścia nie mam .
-  No nie masz . - orzekła z uśmiechem Julka .
Zawodnik usiadł koło dziewczyny i zaczeli ze sobą rozmawiać. W tym samym czasie Patryk przyniósł lody dla Emmy i Juleett. Cała trójka sie wygłupiała zachowywałą się jakby znali się od kilku lat. Natomias w oczch Magikach było widać zafascynowanie Julka. Nic dziwnego. dziewczyna miał długie bląd włosy, niebieskie oczy i bardzo ładna twarzyczke.Mało który chłopakowi nie zawruciła w głowie swoja urodą.  Gdy patrzała na Macika to można było zauważyc rumienice na jej policzkach. Po pewnym momeci Dudek wyszeptał do dziewczyn :
- Ej może zostawimy ich samych ? Czuje coś, ze z tego coś może być .
- hmm no nie wiem. no możemy sie gdzies przejsc, ale tlko na 30 min bo za 2 h mamy autobus a musimy jeszcze dojechać na przystanek .- Odrzekłą Emma
- dobrze , tu nie daleko jest park możemy tam isć .
Dziewczyny się zgodziły i powiedzialy Przyjaciółce ze ida sie przejsc i ze za 30 minut po nia przyjda . Dziewczyna nie zaprzeczyła dej decyzji i została sama z Magicem.
Emma bawiła sie spaniale z Dudkiem rozmwajali się śmiali . Jak najlepsi przyjaciele. Natomiast Juletta była w innym świecie cały czas spoglądała na telefon. Myślała o Darcym. Bała sie o niego, Bardzo teskniła i zrozumiała, że sie w nim zakochała. Emma z Patrykiem byli cali w liście, ponieważ jak dzieci żucili się w kupe liści i zaczeli sie nimi żucać. Julletta zrobiła im bardzo ciekawe zdjecia . Po pół godzinie udali sie do kawiarni po Julette przez okno spostrzegli ze ich dłonie się złapały . Jednakże zauważyli dziewczyny i Dudka i od razu puścili swoje rece ubrali sie i wyszli na zewnątrz. Chłopacy poszli odprowadzić przyjaciółki . Niestety nadeszła chwila pożegnania. Dziewczyny wyruszyły w droge powrątną do domu. Julka cała droge myślała o Magicu, Juletta o Waaardzie tylko Emma cały czas śmiała sie do telefonu. Pisała z Patrykiem, rozmieszał ją nawet przez telofon. Dziewczyny wróciły do domu poźno w nocy. Opowiadali  o tym co ich spotkało w Zielonej Górze wiec poszyły spać nad ranem.
 

**************************

Każdego wieczoru Emma i Juletta chodziły na spacery i rozmawiały. Głownym tematem był Darcyy Ward. Zakochaana dziewczyna czekała każdego dnia na telefon od swojego ulubionego zawodnika. Pewnego pohmurnego jesienego wieczoru przyjaciółki poszły przejść się do parku. Juletta nie wytrzymała tesknoty za Darcym i zaczeła płakać . Emma ujrzawszy to przytuliła Jul i zapytała się :
- Co jest ?
- ja już Emi nie wytrzymuje . Nie wytrzymuje cały czas patrzeć się na telefon czy może napisał wchodzić cały czas na Facbooka  z nadzieją, że mnie przyją do znajomych nie daje rady. Mogłam go nie poznawać było by lepiej .
- No wiem, że Ci jest smutno i sie zakochałaś, ale on ma pełno fanek i z każda rozmawia. Wiec nie wiem czemu robiłaś sobie nadzieje.
- Ale ty nie wiesz wszystkiego ... - dziewczyna przerwała na chwile swoją wypowiedzi.  Po jej policzkach zły coraz szybciej spływały . Po paru sekundach dokończyła :
- bo ja się z nim widziałam jeszcze, ale nie chciałam Ci mówić .
- Jak to się z nim widziałaś ? Myślałam, że się przyjaźnimy i sobie wszystko mówimy.
- No tak przyjaznimy się, ale Darcy powiedział, że lepiej jak nikt nie bedzie o tym wiedziec .
- Dobra, lepiej mów co sie wydarzyło takiego .
- Powiedział, że mnie polubił bardzo i, że mu sie podobam. I, ze ma nadzieje, że spotkamy sie jeszcze i może kiedyś coś z tego wyjdzie i, że odezwie się do mnie i ma nadzieje że bede na niego czekac .
 Emma zdziwiła sie tym co powiedziała jej przyjaciolka przytuliła ja i zaczeła pocieszać.po paru minutach zadzwonił Jul telefon. Emma się zdziwiła, bo przez telefon rozmawiała po angielsku mało co zrozumiała ponieważ nie umie tak dobrze Angielskiego jak Jul . Jednak domysliła się, że rozmawia z Darym, ponieważ jej nastroj sie zmienił była bardzo szczeliwa, zamiat łez na twarzy pojawił sie uśmiech. Po kilku minutach odłożyła słuchawke .
- Kto to ? Darcy ? co mówił ?
- tak, Darcy. Przepraszał, powiedział ze teskni podziekował za kartke powiedział ze nie miał czasu by wejśc na facbooka i że zakceptował zaproszenie  I bedziemy pisac na Facbook. I, że ma nadzije, że uda mu sie jeszcze przed sezonem przylecieć do Polski .































piątek, 9 listopada 2012

Rozdział 6

Piątkowy wieczór zapowiadał się sympatycznie. Emma i Juletta poszły po Julie, która właśnie skonczyłą trening. Dziewczyny udały się do Domu Emi i zaczęły rozmyślać co Będą robić w Zielonej Górze . Postanowiły, że zrobią kartkę dla Patryka Dudka jednego z Zielono górskich zawodników, który niestety nie pojedzie w tym meczu, bo jest kontjuzowny.Gdy skończyły robic prezent zerknewszy na zegarek stwierdziły, że jest juz póznio i musza iść spać. Położyły się do łóżka i zazeły marzyć. Po jakiś paru minutach zasneły. Na stał świt. do pokoju Emi weszła jej mama i obudizłą dziewczyny.
- wstawać księżniczki - wypowiadając te słowa odsłoniła okna i zdjeła kołdre z łóżka
- Mamoooo nie ! jeszcze 5 minut - otparła zaspana córka
- jeżeli nie chcecie się spóznić na autobus to musicie już wstać .
- Już wstajemy - odrzekły jedno głośnie przyjaciółki .
Po paru minutach dziewczyny przebudziły się i udały do łazienki. Tam zaczeły się myć, malować i ubierać. Po godzinie wyszły z toalety i poszły do kuchni tam czekało już na nie pyszne śniadanko.
Emma spojrzawszy na zegarek krzykneła :
- Aaaaaaaa to już 11 za 20 min mamy autobus . Idziemy. nie mamy czasu .
Dziewczyny zabrąły swoje bagaze i wsiadły do Auta. Po 15 minutach były już na miejscu. Juletta zauważyła, że już przyjechał ich autobus i razem z przyjaciółkami udały sie do niego . Zajeły tylniee miejsca,a bagaże  położyły na wolnym siedzeniu.  Emi z Julia zaczeły rozmawiać :
- No dobra, no to kierunek Zielonka. - Odparła Julia
- hehehh , jej jak sie ciesze nareście Dudusia zobacze. *___________*
- Ty masz dobrze Magika ostatnio widziałam na meczu  z Tarnowem, ale nie miał za bardzo czasu by ze mną porozmawiac :c A teraz dopiero zobacze go w nastepnym sezonie .;c
- Oj, szybko nam zleci,a le prawde mówiać nie wiem co ja bede robiła w niedzielne wieczory bez meczów. Hmm Julet bedziesz tesknić za Darcyyym ? Dziewczyny spojrzały na jul i spostrzegły, że ich przyjaciółak śpi. Zaczeły się śmiać i dalej rozmawiać. Po kilku godzinach dotary do swojego celu. Wypakowały sie z Autobusu i poszły przywitać się z Ciocią Emmy. Po 30 minutach dotarły do domu Cioci Anny. Zaprosiła je serdecznie do środka i pokazała gdzie będą spały tej nocy. Przyjaciółki połozy swoje bagaże i zeszły na dół na pyszne ciasteczka i ciepłą Herbate . Ciocia Anna opowiadała im rózne historie zwiazane z toruńskim żużlem, ponieważ mieszkała tam od urodzenia dopiero 5 lat temu przeprowadziała sie do Zielonej Góry. Dziewczyny tak sie zgadałały, że aż nastała noc. Udały sie na góre do pokoju i zasnaeły. Gdy sie rano obudizły czekało na nich sniadanie ze szyły zjadły, a nastepnie  poszły zwiedzić Zieloną Góre. No i nastała godzina meczu. Dziewczyny bardzo się cieszyły tylko Juletta była bardzo zamyślona. Martwiła się o Darcieeego, ponieważ dowiedziała się, ze został pobity i nie pojedzie dzisiaj w meczu .Bała się, ze mogło coś poważnego mu się stać, a także była załamana, że w tym sezonie może go już nie zobaczyć. Jedna myśl ją pocieszła, że dzisiaj jej ukochane toruńskie Anioły mogą zdobyc brąz. Mecz się zaczą. Walka była zawzieta . Dziewczyny dopingowały jak umiały. Krzyczały jak najgłosniej. Raz skakały z radości a raz się załamywały. Nadchodziły ostatnie biegi przewaga Toruńczyków malała, ale dziewczyny nie straciły wiary. Po zawodnikach było widać zmeczenie. no i nadeszły dwa ostatnie bieg nominowane. Toruńczycy dowiedziali się, że w tych najwazniejszych biegach nie pojedzie Chris Holder . Wniktórzy kibice stracili wiara na brąz.Bieg 15 ostatni  to w nich miało okazać sie kto wygra. Był to bieg pełen Emocji, jednakże Wygrął go Kapitan Aniołów Rayan Salivan. Dziewczyny skakały z radości i wykrzykiwały :
- Mamyyyyyyyyyyy brąz .
Po kilkunastu minutach wyszły ze stadjonu i udały sie do parku maszyn. po drodze spotkały Chrisaa.
Juletta bobiegła do niego i zapytała sie ;
- jak sie czujesz co z noga ?
- Nie wiem co jest, jadne zaraz do szpital by ją przeswietlic .
- aaa  zdrowiej, a wiesz co z darym ? mam prozbe przekaz mu to to jest list ode mnie podpisałam sie tam on bedzie wiedział od kogo to . Pozdrów go  iżycz mu zdrowia - podała mu koperte z listem w jej oczach mozna było zobaczyć smutek .
- dobrze przekaż. Uśmiechni się . 
- heh, a tak wogulę śietna walka 
- dziekuje, przpraszam musze już leciec 
- to cześć pamietaj przekazać Darcemu .
Dziewczyny szły dalej spiewając i cieszać sie z brązu. Nagle Julia przewruciła się przez jakiegoś chłopaka. Wstała i zaczeły wyzywać na chłopaka, którego nie widziała, ponieważ ocierała brud z ubrani.
- Jeny ślepy jesteś czy co ? nie widzisz ludzi. . Uważaj a nie . !
- Julia - przyjaciółki powiedziały dziwnym głosem do butowniczki
- no co ? debile chodzić nie umiają . - podnosła głowę i ujrzała Magika a koło niego Dudka .zrobiło jej sie strasznie głupio i zaczeła przepraszać Macika za swoje zachowanie .
- To ja Cie przepraszma . Masz racje nie umiem chodzić mogłem patrzeć gdzie ide. - odparł zużlowiec .
- Nie no coś ty nie chciałam tego powiedzieć . Jest mi strasznie głupio. Jesteś jednym z moich ulubionych zawodników myślałam, że zobacze cie dopiero w nastepnym sezonie,a tu cud,a ja tak hamsko sie odezwałam. Nie wybacze sobie tego do końca życie.
- Oj to moje winna.nie chciałem żeby moja fanka przezemnie sie przewruciła.
- Oj bedziecie się teraz kłucić, którego z was to winna może pujdzie z nami na miasto i Magik i jego fanka nie bedą miały wyżutów sumienia- wtrącił sie Patryk
- Jasne - odparła Julleta
- A tak wogoule to ja jestem Emma a to juletta,a Wielka fanka Migika to Julia i tak po zatym mamy coś dla Ciebie Dudek.Wybacz Maciek, ze nic dl aCiebie naie mamy ale nie wiedziałyśmy, ze tu bedziesz .
- hehhe  nie mam sprawy  . - odparł Magik.
Dziewczyny dały prezent Dudkowi. Zawodnik Falubazu sie ucieszył i podziekował razem udali sie w strone kawierni. zapowiadały sie miło ostatnie godziny Spedzone w Zielonce.
-----------------------------------------------------
No to prosze rozdział 6   xd Dedykowany Julii, która się nudzi mam nadziej, że po przeczytaniu nie bedzie się nudziła i że bedzie wyobrazłą sobie rozdział 7 w którym bedzie opisane ostatnie godziny pobytu w Zielonce dziewczyn z Dudkieem i Magikiem.Mam nadziej, ze nie zanudzaam was moim opowiadaniem i przepraszam za błedy ale brak siły by je poprawić . Zachecam do zostawiania swojej opini w kometarzach .; ***
































poniedziałek, 5 listopada 2012

Rozdział 5

Nastał poniedziałek. Emi obudził jak zwykle dzwonek budzika . Dziewczyna wstała i udała się do Kuchni by zagrzać Wodę na herbatę . Następnie udała się do łazienki ubrała stare czarne spodnie  i niebieską tunikę. Po kilku minutach przypomniała sobie, że zostawiła Wodę na gazie . Pobiegał szybko do kuchni zalała  sobie cherbate i zjadła śniadanie. Posiłek Emmy przerwał dzwonek domofonu . Była to Juletta, która zniecierpliwością czekała na przyjaciółke . Dziewczyna ubrała szybko brązowe trapki i czarna kurtke  i zbiegła na dół .
- no nareszcie, wiesz która godzina jak znowu sie spóźnimy to  to będzie twoja wina .-odparła zdenerwowana Jul .
- Oj tam Oj tam , mamy jeszcze 5 minut spokojnie .
- Ty mówisz mi spokojnie pierwszy jest polski a ja nie mam zadania i nic nie umiem .
- hehhehe to nie trzeba było myśleć o Darcym.
- heh nie myślę o nim .
- hehehh nie wcale . A kto cały czas o nim tylko mówił ? kto cały czas patrzył na jego zdjęcia i mi spamował ?
- Oj dobra , no ale jak można o nim nie myśleć ? o jego piękności i Fajności czy jak to się tam mówi .  Jak by kamil Cie przytulił tez byś zacieszała.
- hahahah, ale to sie nie stanie przeczesz wiesz .
 - Oj bym nie była taka pewna . Nie wierzyłaś, że z nim pogadasz i co ?
- no ale gadał ze mną bo  nie miał co robić i pewnie z kazda z kilku setek jego fanek tak rozmawia .
- Jo, jo ty zawsze tak gadasz . Mów co tam chesz ja i tak wiem swoje .; )
Dziewczyny własnie dotarły do szkoły. Weszły kilka minut po dzwonku zajeły swoje miejsca i zaczeły słuchać o czym mówi pani .Lekcja sie skoczyła. Przyjaciółki udały sie na boisko . Emma ujrzała swoja młodsza koleżanke także wierna fanke " Apatora" . Odrazu podeszła do niej i dała jej truskawkąwą Czekolade. Julia spojrzała ze ździwienie na swoja starsza koleżanke i zapytała sie :
- to dla mnie ? z jakiej okazji ?
- No już nie pamietasz . ?
Po kilku senkundach spojrzała sie  znowu na dziewczyne z nie dowierzaniem i rzuciwszy sie na nią zaczeła krzyć :
- AAAAAAAAAaaaaaaaa. ! sero gadałaś z nim ? no mów jak było ? o czym gadaliście  ? no opowiadaj .
- no jakos tak wyszło, Bo z Juletta nie dawno poznaliśmy Darcego nie bij . - ostrzegła
- ale jak to Darcego ?
- no nad wisła jakoś tak wyszło .
- dobra, mów co dalej
- no i Darcy odwoził Kamila no i  Ward rozmawiał z Jul,a Kamil nie miał co robić i rozmawiał ze mną. No i tyle ,
- Ojaaa *_____________* jak słodko . Ej mam 2 wolne bilety na mecz w Zielonej Gorzę byscie nie chciały razem z Julett pojechać ze mną, bo rodzice samą mnie nie puszczą .
- hmm ciekawa propozycja. Mam rodzine tam wiec byśmy mogli pojechac w sobote i sie zatrzymać. Fajnie by było może Dudka bym spotkala.
- No to pomyście i dajcie mi znac . I spełniło sie twoje marzenie nie dowiarku .;)
- Oj spełniło się, ale on pewnie nie chciał ze mna gadac i pewnie mnie nie polubił .
- Przestań no .  - kopneła dziewczyne w Tyłek i sie usmiechneła .
 Po kilku godzinach męczącej nauki Emma wruciła do domu . Odrobiła lekcje i czekając na Mame myślała jak to fajnie by było w Zielonej Górze . Gdy rodzice wrócili do domu odrazu podbiegła i zapytała sie czy może pojechać na mecz. Po godzinie rozmowy dziewczynie udąło sie na mówić rodziców na wyjazd . Dziewczyna była bardzo zadowolona i już nei mogła sie doczekać wycieczki. Włączyła komputer i od razu powiadomiła o tym Julette i Julie . Okazało się, że przyjaciółki też mogą pojechać . Zaczeły obmyślać plan co będa tam robic przed meczem  i co bvy było gdyby . Tak długo ze sobą pisały że nie zauważyły że to już 23.00. Z smutkiem zakończyły rozmowe i położyły się spać . 
_____________________________________
No to rozdział 5 . jednak bez Macika , może w 6 będzie
przepraszam za błedu ale już nei mam sił poprawiać . http://www.facebook.com/pages/Stwierdzam-zauroczenie-bo-%C5%BCu%C5%BClowcy-3/518375234842591?ref=hl#!/pages/Stwierdzam-zauroczenie-bo-%C5%BCu%C5%BClowcy-3/518375234842591 zapraszam do polubienia stronki . tu pisze o nowych rozdziałach i nie tylko .; )