- Emi co jest ? - nic nie odpowiedziałam. - Emi hallo odezwij się do mnie. Co on ci zrobił?
- On i Olka. Zdraadzi.... - nie umiałam dokończyć płakałam coraz bardziej.
- Zdradził cie ? zaraz do niego tam pójde nie pozwolę nikomu cie ranić.
- Nieee, błagam jedźmy. Nie chce tu być.
Nie chętnie chłopak się zgodziła pojechaliśmy do Torunia do niego do domu. Powiedział, że w takim stanie nie chce bym sama została wiec mam zostać u niego. Zadzwonił do moich rodziców, którzy wyjechali na kilka dni. Gdy się o wszystkim dowiedzieli od razu sie zgodzili. Oglądaliśmy z Kamilem jakiś film, komedie by poprawił mi humor, ale nadal nie mogła zapomnieć o Patryku, ale to co mi zrobił to nie jest wybaczalne. Nie wiem w, którym momencie zasnęłam. Obudziłam się przykryta kołderka. Emil leżał na drugim łóżku, a Kamila nie było. Po chwili wszedł do pokoju z śniadaniem.
- mmm, Patrz Emi jakie pyszne śniadanko mamy. - odparł jeden z Braci
- ty masz w kuchni. - powiedział kamil
Usiadłam wypiłam kakao i zjadłam pyszne kanapeczki. Po chwili zadzwonił telefon. To znowu był Dudek. Zaczęłam płakać. Pulczyniski wziął mój telefon i odebrał, a Emil zaczął mnie pocieszać i przytulać. Moje łzy cały czas leciały nie mogłam przestać płakać. Kochałam go bardzo, a teraz. Podobno Patryk powiedział Kamilowi, że on nie chciał by się tak stało, że to był przypadek. Przypadek ? W jego życiu chyba wszystko jest przypadek. Może ja też byłam. Mógł powiedzieć, że nie chce ze mna być, że woli Olkę, a nie mnie zdradzać.
********Miesiąc pózniej*******
- Hej Mała, Jesteś już gotowa ? My wyjeżdżamy już z domu wiec zaraz będziemy po Cibie. - powiedział Emil
- Co tak szybko ? No już prawie. Powinnam się wyrobić.
Zapięłam walizkę. Schowałam kosmetyczkę, gumy, portfel i inne potrzebny rzeczy do torebki. Następnie się ubrałam krótkie spodenki i białą niebieską bluzkę. Po 15 minutach zeszłam na dół.
- Hej chłopacy. - Zawołam
- No cześć piękna - odparł Kamil
- A ty co się wyprowadzasz? - zapytał Emil
- Nie, ja tylko wzięłam najpotrzebniejsze rzeczy.
Około godziny 17 byliśmy już na miejscu. Gdy wysiadłam z samochodu nie mogłam uwieżyć własnym oczom. Stał ładny nie za duży dom z ogrodem. Było tam pięknie. Wnętrze było jeszcze ładniejsze. Wchodziło się od razu do Salonu z kuchnią. Po prawo była łazienka. Z wanną, a na niej płatki róż. Na górze były dwa pokoje. Po lewo był pokój w, którym ja miałam spać z wielkim łóżkiem, lustrem i wielką szafa,a obok chłopaków z dwoma świetnymi łóżkami, konsolą, telewizorem i biurkiem. Był to domek rodziców chłopaków. Na dworze zrobiło się trochę chłodno wiec poszłam się przebrać. Później udaliśmy się na miasto, do jakieś restauracji w której mieliśmy się
spotkać z Brzozowskim i jego dziewczyną. Kamil wydawał się być bardzo sympatyczny i było widać, że bardzo kocha swoją dziewczynę. Kasia była bardzo sympatyczna i gadatliwa. Podobało mi się to, ponieważ znalazłam wreście osobę, która dużo mówi jak ja. Później udaliśmy się na plaże jednak zaczął padać deszcz. Wszyscy byli cali mokrzy, ale nikomu nie chciało się wracać.Kasia z Brzozowskim wyglądali ze sobą świetni.Objeci i cali mokrzy całowali się nie zważając na nic. To było fajne. Niestety to nie były wszystkie atrakcje tego dnia.Gdy wracaliśmy spotkaliśmy Julkę z Macikiem. Nie spodziewałam się, że ich tu zobaczę. Słyszałam, że jadą gdzieś, ale nie spodziwałam się, że akurat w te same miejsce. Nie wiedziałam także z kim przyjechali. Po chwili ujrzałam Patryka z Olką szli razem za rękę. Gdy dziewczyna mnie ujrzała pocałowała chłopaka na moich oczach. Kamil zauważył, że zrobiło mi się smutno złapał mnie za rekę i powiedział:
- Niech pomyśli, że jesteśmy razem. Emi pamietaj musisz być twarda.
Dudek po pewnym czasie mnie zauważył i podszedł. W tym samym momencie Kamil mnie przyciogną do siebie i mocno przytulił. Mina Patryka była bez cena. Było widać zaskoczenie na jego oczach. Starałam się być twarda. Chłopak podszedł i powiedział:
- O widzę znlazłaś już sobie kogoś.
- No... - chciałam odpowiedzieć gdy nagle odprał Kamil:
- A co miała cały czas płakać i czekac na ciebie ?
Zawodnik już nic nie odparł. Kazdy poszedł w swoją stronę. Pulczyniaki przytulili mi mocno i powiedzieli, że nie mam się nim przejmować i ,że zawsze mogę na nich liczyć. Poszliśmy do domu było już późno wiec poszłam się umyć i spać. Nagle zacząło grzmieć i błyskać. Nie lubię burzy. Pobiegłam do pokoju chłopaków Kamil się zapytał :
- co się stało ?
-Burza, boje się - odparłam
- wskakuj mała, przeciesz teraz jestem twoim chłopakiem to muszę cie bronić nawet przed piorunami.- Uśmiechnełam się i położyłam się koło chłopaka. Naszą rozmowę słyszał Emil i zawołał żartobliwym głosem:
- Ja też się boje burzy. Znajdzie się dla mnie miejsce ?
- hmm.. No dobrze znajdzie się - odparł jego brat. Zasnęłam po środków dwóch żużlowców. Ten tydzień zapowiadał się ciekawie. I wreście zapomniałam o Dudku.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz