wtorek, 25 grudnia 2012

rozdział 13

Była 10 rano gdy zadzwonił dzwonek do drzwi. Wstałam pół przytomna i udałam się w stronę  drzwi, w których stał listonosz.
- Mam przysyłke dla  Pani Emmy Pincet, dobrze trafiłem ?
- Tak , to ja . - odpowiedziałam ze zdziwieniem.
- Proszę się tu podpisać i to dla pani . - wręczył mi wielką przysyłke z moim nazwiskiem. I odszedł. zaniosłam paczkę do pokoju, po czym z wielkim zaciekawieniem otworzyłam ją. Ujrzałam w niej wielką poduszkę z napisem "na zawsze w moim sercu speedway", a na dole znajdował się podpis Dudka. Pod Jasikiem było zdjęcie, nasze zdjęcie. Dwóch małych dzieciaczków siedzących nad jeziorem. Było w czarno-białej ramce. Pomyślałam sobie : z skąd on ma to zdjęcie ? Jeszcze je ma ? po tylu latach ? Odpowiedzi na moje pytania znalazłam w liście . :


Cześć Emi !
      Zbliżają się Święta więc Chcę Ci życzyć wesołych świąt Bożego Narodzenia, abyś zawsze była uśmiechnieta. Miała Takie samo poczucie humoru jak teraz. Byś poznała tą swoją  drugą połówkę. Byś kochała swoja pasję całym sercem. I żebyś nigdy o mnie nie zapomniała.
     W przysyłce masz Poduszkę, mam nadzieję, że Ci się spodobała, a także nasze zdjecie z dzieciństwa, które kiedyś moja babcia nam zrobiła. Znalazłem je w starym  rodzinym albumie. Powieś sobie je nad łóżkiem byś nie zapomniała o swoim przyjacielu.
   Pozdrów Jullete i Julkę, a także chłopaków. Jeszcze raz wesołych świąt i do zobaczenia u Darciego na Sylwestrze
Twój Kochany braciszek
Duduś
Po przeczytaniu listu  wzięłam telefon i zadzwoniłam do Patryka.
 - No dzień dobry pani . - odparł chłopak
- No hej, dziękuję ze prezent i życzenia - odrzekłam
- Nie ma za co ? i jak podoba się ?
- taaak bardzo jest super, a ode mnie prezent dostaniesz jak przyjedziesz.
- Nie trzeba. Opowiadaj jak przygotowania do świąt ?
- A no właśnie wstałam, choinkę muszę ubrać i upiec pierniczki, a później jadę do babci. A jak tam u ciebie ?
- No jak zwykle pomagam pomagam i jeszcze raz pomagam.
- jo, jo ty pmogasz ?
 - No tak. Ja pomocny chłopak jestem. O własnie mnie wołają muszę kończyć Trzymaj się piękna i jeszcze raz Wesołych Świąt.
- Nawzajem, pa pa
 
Odłożyłam telefon i udałam się do łazienki. Umyłam się, ogarnęłam włosy i twarz miałam już ubierać dresy gdy nagle zadzwonił telefon.
- Hej Mała jesteś w domu  ? - odparł z pośpiechem Kamil
- Tak jestem, a co ?
- to za 5 minut będę u Ciebie, do zobaczenia
Nie zdążyłam nic powiedzieć, ponieważ się rozłączył. Ubrałam szybko na siebie ciuchy. I pobiegłam poszukać prezentów, które kupiłam dla bliźniaków. Po paru minutach ktoś zapukał do drzwi był to Kamil. W ręku miał torebeczkę.
- To dla Ciebie, mała. taki drobny prezent ode mnie i Emila. - odparł wręczając mi prezent
- Ojej dzieki, ale już od was dostałam prezent. Nie macie na co kasy wydawać .
- To taki dodatek do tamtego prezentu nie marudzi tylko zobacz co tam jest.
Otworzyłam torebkę a w niej był perfum z playboya Czerwony mój ulubiony i srebrny naszyjnik z litrą A jak Apator. Rzuciłam się na szyje chłopaka i odparłam:
- Jej dziękuje, jest piękny ja też coś dla was mam. to jest dla Cibie a to Dla Emila. - Podałam chłopakowi kartoniki w, którym był kubek. Kamil wyją go i zaczną czytać:
- "Dla ulubionego żużlowca Kamila największa fanka Emi" ale fajny rysunek motoru sama rysowałaś ?
- tak . Emil ma podobny kubek tylko z jego imieniem.
- przekaże mu. na pewno będzie zadowolony. Dobra Musze już lecie mała jeszcze przed sylwestrem musimy się spotkać pa pa .
- Pa trzymaj się staruchu . - pożegnałam się z chłopakiem i zaczęłam stroic choinkę, a później robić pierniczki i tak mi zleciał szybko czas, że nawet nie zauważyłam, że to już 17. Szybko ubrałam nowy swterk, buty na koturnie i czarny płaszcz. Zabrałam prezenty i pojechałam do Babci. Wigilij była jak co roku najpierw dziadek czytał ewangelie, potem śpiewaliśmy kolędy, następnie składaliśmy sobie życzenia i wreście zaśiadliśmy do stołu. Mój mały kuzyn Nikodem nie mógł doczekać się kiedy odpakuję prezenty. Gdy już wszyscy zjedli mogliśmy rozdać prezenty. Nikodem otworzył prezent ode mnie. Był w nim dywan podobny do toru żużlowego i 4 motory. Żucił się na mnie i zaczął dziekowować,a  ja mu odparłam, że to nie wszystko. Kuzyn zajrzał do środka i ujrzał bluzkę z napisem WARD. Miał dopiero 5 lat, ale nazwiska żużlowców umiał przeczytać był bardzo zadowolony. Po wieczeży razem z Kuba i Nikodem udaliśmy się na samą gore gdzie kiedy był strych, a teraz znajdował się nasz pokój z łazienką chłopacy poszli się umyć, a ja przeglądałam
prezenty. Nic szczególnego nie dostałam, kilka ciuszków , pieniądze słodycze i książki o temacie harcerskim . Chłopacy  spali na łózka piętrowym. Nikodem na górze, a Kuba na dole.maly zasną. A my z Kuba zaczęliśmy rozmawiać o wszystkim gdy nagle zadzwonił Kamil. Po 30 min skończyłam rozmowę.
- Przepraszam, ze tak długo no, ale wiesz.
- hhehe widzę, że coś poważnego z tego.
- To tylko przyjaciel - odparłam
___________________________________________________________________________________
CZYTASZ = KOMETUJESZ
z góry dzieki .;)



piątek, 21 grudnia 2012

Rozdział 12

- No, opowiadaj Juul Jak z Darcym. Spotykacie się ? jak jego nowe mieszkanie .? - zapytałam się z ciekawości.
- Heh . Spotykamy się. ładne ma mieszkanko.Ma  3 duże pokoje i 1 mały. Jest bardzo kochany, ostatnio kupił mi kwiaty  i   czekoladki. Opowiada mi o żużlu. dużo ciekawych rzeczy. Wczoraj byłam u niego. Zrobił kolacje, kupił róże i wino. Odkryłam jego talent kulinarny. Upiekł pysznego kurczaka w jakimś sosie nie pamiętam jakim, ale był bardzo smaczny. Później siedzieliśmy i oglądaliśmy jakąś komedie nie pamiętam tytułu, ponieważ prawie tego nie oglądaliśmy. Zasnęłam u niego. Wróciłam rano do domu, ale na szczęście rodzice nic nie powiedzieli, ponieważ poznali Darciego i polubili
- poznali ? - zaskoczyłam się tym
- No tak. Zaprosiliśmy ich ostatnio na obiad
- Ojej, ile wy juz jesteście z sobą ?
- z miesiąc ?
-To już długo. A właśnie masz pozdrowienia od Kamila i Emila. Widziałam się wczoraj z tymi debilkami wczoraj.
- O dzięki .O właśnie Darcy  chce zaprosić Ciebie na sylwestra . Będziemy my , Julka, Magic, Dudek, Kamil, Emil.
- Dzięki za zaproszenie przyjdę. O pokaże Ci sukienkę, która dostałam od chłopaków na święta. - Poszłam po sukienkę i przebrałam się w nią.
- I jak ? dla mnie jest za krótka, ale chłopacy uparli się, że jest dobra .- zaczełam marudzić
- I mieli racje. Jest śliczna , no no mają gust .
- heh, dobra zabieramy się za pierniki, bo nigdy ich nie skończymy zrobić.:)
 Zaczeliśmy robić pierniczki, skończyliśmy troche po północy i poszłyśmy spać
----------------------------------------------------------------------------------
Troche krotki, ale następny bedzie dłuszy i o świetach .:)
Czytasz = Komentujesz 

wtorek, 18 grudnia 2012

Rozdział 11



Obudziłam się z myślą , że już za tydzień święta . Jak co tydzień w sobotę wstałam i udałam się do Kuchni. Zalałam sobie płatki Mlekiem, włączyłam telewizor i usiadłam na łóżku. Po pewnej chwili zadzwonił telefon był to Kamil.  Zaprzyjaźniłam się z nim jak i z Emilem. Przywitał się ze mną i zapytał:
- No hej Emi, Co dziś porabiasz ?
-No siemaneczko . A no chyba nic.
- A może byś miała ochotę z nami pojechać do Plazy po prezenty ?
- hmm mogę to o której ?
- o 13 pasuje ?
- może być to do zobaczenia .
- Pa, buziaki – odparł chłopak i się rozłączył .
Poszłam do łazienki , włączyłam prostownicę i zaczełam się malować. Gdy moja twarz i włosy zostały ogarnięte, postanowiłam się ubrać. Stwierdziłam, że dzisiaj się trochę inaczej ubiorę niż zawsze. Zamiast bluzy ubrałam brązowy sweterek, czarne leginsy , a zamiast ulubionych adidasów ubrałam czarne buty na koturnie. Jeszcze raz weszłam do łazienki wyprostowałam grzywkę. Stwierdziłam , że sportowa kurtka ,którą zawsze nosiłam nie będzie mi pasować wiec wyjęłam z szafy czarny krótki płaszcz. Ubrałam go i założyłam na szyje jasno brązowy szalo komin. Ujrzawszy sms od Kamila wzięłam kremową listonoszkę i zeszłam na dół.
- No siema chłopaki. – wsiadłam do samochodu . Gdy mnie ujrzeli bardzo się zdziwili.
- No hej ładnie dzisiaj wyglądasz – odparł Kamil
- A co a tak to brzydko wyglądam ? – zaśmiałam się
- Nie,  zawsze pięknie wyglądasz , ale dzisiaj tak inaczej .- odrzekł Kamil
Po paru minutach dotarliśmy do Plazy.  Pierwsze sklep, które odwiedziliśmy to były z ciuchami. Kupiłam sobie 2 sweterki, ponieważ były w przecenie. Chłopaki stwierdzili, że ładnie by było mi w sukience. Wiec zaczęli szukać dla mnie odpowiedniej sukienki. Znaleźli czarną sukienkę, była obcisła u góry na sznurki a na dole lekko ostawała. Dla mnie była troszeczkę za krótka, ale oni stwierdzili, że jest odpowiednia. I ładnie będę wyglądać w niej na sylwestra. Stwierdzili, że mi ją kupią, że to będzie taki prezent pod choinkę. Ja się sprzeciwiłam temu pomysłowi, ponieważ ta sukienka kosztowała ponad 100 zł . Jednak oni się uparli i mi ją kupili . Podziękowałam im i pocałowałam w policzek. Zaczęliśmy szukać prezentów dla rodziców  Emila i Kamila i dla dziewczyny Emila. Chłopacy kupili swoim rodzicą wilki obraz, który zawsze chcieli  mieć w swojej sypialni. Weszliśmy do sklepu z biżuterią. Doradziłam Emilowi by swojej dziewczynie kupił srebny łańcuszek z pozłacanym serduszkiem. Nie znałam jeszcze jego dziewczyny, ale miałam nadzieje, że jej się spodoba prezent od Emila. Następnym sklepem odwiedzonym przez nas był Rossman. Na początek weszliśmy do działu z kosmetykami. Emil rzekł do Kamila :
- ej jeszcze sobie musimy  kupić prezenty. Co ty na to by bym kupił Ci ten czarny tłuszcz. Podkreśli twoje oczy.  Co ty na to kochany braciszku ? –śmiejąc się odparł Emil
- A wiesz co, do Ciebie by pasował ten lakier różowy podkreśli twoje piękne paznokcie. O może pani pomoże mi dobrać jakiś kosmetyk dla brata . – powiedział Kamil
Chłopacy zaczęli rozmawiać z ekspedientką , a ja w spokoju mogłam wybrać sobie kosmetyki. Po chwili odparłam, że idę do działu z perfumami. Przeglądałam jakiś fajny perfum dl a Patryka na święta gdy nagle poczułam, że ktoś zaczyna mnie psikać perfumami od tyłu  odwróciłam się i ujrzałam, że to kochani bliźniacy. Ludzi nie było akurat w tym dziale jedyni pani z która rozmawiali chłopacy śmiała się z nich wzięłam z półki perfum dla kobiet i zaczełam ich psikać. Po paru minutach poszliśmy  do kasy kupiłam Patrykowi misia i perfum. A chłopacy kupili sobie perfumy, które niestety na mnie testowali . Po 3 h zakupach   przyjaciele odwieźli mnie do domu jeszcze raz podziękowałam za prezent i za miło spędzony dzień. Weszłam do domu i zaczęłam sprzątać, ponieważ miała przyjść do mnie Juletta. O 20 zjawiła się u mnie z składnikami na ciasto. Poszliśmy do kuchni i zaczęliśmy robić ciasto przy tym rozmawialiśmy jak w kilku miesięcy zmieniło się nasze życie. Juletta  zaczeła opowiadać o swoim związku. 
__________________________________________________________________________________
No to rozdział 11 . Chcecie poznać szczeguły związku Juletty I Darceego ? jesli tak to piszcie w kometarzach .;) 
Czytasz = Komentujesz

piątek, 14 grudnia 2012

Rozdział 10

Następnego dnia wstałam bardzo wcześniej. Wszyscy jeszcze spali. Zeszłam na dół. Przechodząc przez Salon ujrzałam Pulczyńskich i dudka śpiących, a także wysprzątany salon. Bardzo zdziwiłam się z kąt ten porządek, przeciesz jak kładłam się spać był tu wielki bałagan. Weszłam do kuchni i zagotowałam wodę na herbatę. Po jakimś czasie weszła zaspana Julka, a za nią Julleta. Z uśmiechem przywitałam je i zapytałam się:
- No, jak tam dziewczyny noc mineła ?
- Mało spałam i jestem nie wyspana  - Odparła Julka
- Heh, ja też jestem nie wyspana, ale było bardzo fajnie, rozmawialiśmy do rana z Wardem. I wiecie co powiedział ? - z ciekawość spojrzałyśmy na Jul, a ona kończyła dalej - wynajął mieszkanko w Toruniu i zostaję do Konica Grudnia.Było wspaniale. Chyba jesteśmy parą. Nigdy w życiu bym nie pomyślała, że zostanę dziewczyną Darciego Warda. Jej jak to brzmi. Dziewczyna Darciego Warda .
- Ojej, No to dziewczyno będziesz teraz sławna, w gazetach będą o tobie pisać - odparłam
- Oj,przestań, A jak tam u Ciebie Julka ? - odparła z ruminicami na policzku Jul
- A nic szczególnego, rozmawialiśmy  i się wygłupialiśmy.
- Oj przyznaj się Młoda. Widziałam jak spaliście do siebie w tuleni, mów co się wydarzyło. - Odparłam
- No co mam mówić ,Całowaliśmy się i przytulaliśmy i wygłupialiśmy się , ale nic więcej.  Rozmawialiśmy o nas, ale stwierdziliśmy, że narazie będziemy przyjaciółmi, ponieważ jest trochę duża różnica wieku i odległość.
- Ojej . - równocześnie odparłyśmy  z Julett.
Dziewczyny zaczeły pytać się mnie jak minęła noc. Opowiedziałam im.Nagle do Kuchni wszedł Dudek.
- Dzień doberek dziewczyny. O czym tak rozmawiacie?- odparł
- A plotkujemy, takie babskie ploty, nic ciekawego. A kto tak posprzątał ładnie w salonie ? - zapytałam się chłopaka
- A no my. Należą się podziekowania
- Dziekuję - Uśmiechnęłam się, ale Patryk pokazał na policzek. Wiec dałam mu całusa w policzek.Gdy nagle do pokoju wbiegli Bliźniacy.
- Ej ej, nam też należa się podziękowania. - odparł Emil
Pocałowałam Chłopaków w polik.Po paru minutach wszyscy się obudzili. Zaczeliśmy się pakować.Patryk zaproponował krótki spacer po plaży. Zgodziłam się. Chodziliśmy i rozmawialiśmy. Podziękowałam mu za to, że po takim czasie się spotkaliśmy, a także za spełnione marzenie dzięki niemu. Przytuliłam się do niego bardzo mocno, aż mi łezka poleciała.
- Ej mała czemu płaczesz ?
- Ze szczęścia i już tęsknie
- Oj nie bawem się zobaczymy obiecuje .
- Trzymam za słowo, braciszku.
- He he no no. Nie zapomniałaś o naszej  umowie .
- No coś ty . Pamiętam brat na zawsze. Nadal trzymam tą brazoletke.
- Ja też . 
Po paru minutach dotariliśmy do domku. Ujrzeliśmy tam wszystkich czekających na nas. Weszłam jeszcze na chwile i zamknęłam drzwi. Zaczeliśmy żegnać się z Dudkiem i Macikiem. Julka przytuliła się do Macika  i zaczęła płakać. Chłopak zaczął ją pocieszać. Ja przytuliłam się do Patryka, a później pożegnaliśmy się naszym dawnym pożegnaniem. Chłopaki pojechali. My także udaliśmy się do swoich domu._
__________________________________________________________________________
No to rozdział 10 niebawem pojawi się 11 .;)

Czytasz = Komentujesz  

Z  góry dziękuje za wszystkie komentarze .;)  


  

poniedziałek, 10 grudnia 2012

Rozdzial 9

Blask słońca obudził Emm. Ujrzawszy Patryka na podłodze, uśmiechnęła się i nie zastanawiając się ani chwili rzuciła się na chłopaka.Dudek zerkną na dziewczynę i zaczął ją łaskotać. Po pewnym momencie do pokoju wszedł do pokoju zaspany Magic :
-  Co wy  tak rano krzyczycie ?
- Kto rano wstaje, temu Pan Bóg daje .; ) czy jak to mowią- odparła Emi
- Ale o 6 ?
- Oj Maciek nie przeżywaj już. - Odparł Duduś.
- Idziemy robić śniadanie, idziesz z nami ? - zapytała się dziewczyna
- Nie, idę jeszcze się trochę położyć. Tylko błagam ciszej .- odparł Maciek.

************************** EMI***********************************
Zeszliśmy na dół. Zapytałam się Patryka co robimy na śniadanie. Po chwili zastanowienia, stwierdziliśmy, że Lodówka jest pusta.
- Hmmm, trzeba iść do sklepu. - odparłam
- To biegnij na górę się ubrać i pójdziemy
- Okej
Weszłam do pokoju, gdzie panował bałagan. Ubrałam stare czarne dresy , szarą bluzę i czarne adidasy za kostkę. Weszłam jeszcze na chwile do łazienki pomalować oczy i spięłam włosy w koka. Gdy zeszłam na dół ujrzałam już ubranego Patryka, ściągnęłam z wieszaka ulubioną kurtkę i  udaliśmy się w stronę sklepu. Nasz cel znajdował się nie daleko, ale nasz spacer zajął więcej czasu niż zawsze. Rozmawialiśmy o wszystkim, ale naszym głównym tematem był żużel i pewien toruński zawodnik, a dokładnie Kamil Pulczyński. Nadal uwielbiam Kamila, ale on jest żużlowcem sławnym. Ma pełno fanek i na pewno każda marzy o poznaniu się z nim. Patryk mówił, że na pewno go poznam i może nawet nie bawem. Pocieszał mnie i przytulał. Po 30 minutach dotarliśmy do sklepu ujrzałam składnik do mojego ulubionego ciasta.
- No, to zamiast śniadania robimy ciasto - odparłam
- Hmm , ciasto też możemy zrobić. No, ale trzeba zrobić śniadanie śpiochom. Ja znajdę jakieś bułki i coś na nie. A ty weź składniki do ciasta i spotykamy się przy kasie, mała
- Ja ci dam mała . - uderzyłam go lekko w ramie   i poszłam szukać reszty składników. Gdy już miałam wszystko w koszyku udałam się do kasy. Tam już na mnie czekał Patryk. Podeszłam do niego i zaczełam wykładać zakupy na ladę. Droga powrotna zajęła nam nie co krócej tylko 15 minut. Gdy wróciliśmy do domu wszyscy jeszcze spali tak jak myślałam. Weszliśmy do kuchni i zaczęliśmy robić ciasto. Patryk nie miał zupełnie pojęcia jak się robi ciasto. Poprosiłam by zrobił Masę, ale tego też nie umiał zrobić wiec mu pomogłam. zaczęliśmy razem miksować. Po godzinie skończyliśmy robić ciasto. Patryk zrobił kolorowe kanapki i przygotował stół do śniadania. Wzięłam Gwizdek i zrobiłam Pobutkę jak na obozach harcerskich.  Po 5 minutach już wszyscy byli na dole i zaczęliśmy jeść śniadanie.Popołudnie szybko nam zleciał. Nastała godzina 17.00. Gdy nagle ktoś za pukał do drzwi. Po biegłam otworzyć . W drzwiach ujrzałam dwóch bliźniaków, byli to bracia Pulczyńscy zdziwiłam się bardzo.Emil zapytał się :
- Czy tu przebywa nasza wielka Fanka ?
- Tak, tak to ona. Uwielbia was. Nawet ma ... - zaczął krzyczeć Dudek,ale nie dokończył zdania, ponieważ mu zakryłam usta .
-Ciii ... - uśmiechnęłam się i zaprosiłam gości do środka.
Gdy Juletta zauważyła Pulczasów ustala jak za murowana i po chwili odparła :
- heheh, O jak miło was widzieć jestem Juletta.Widzę, ze będziemy mieli tu bal żużlowców. - Wszyscy zaczeliliśmy się śmiać. Urodziny Jul były wspaniałe. Siedzieliśmy wszyscy razem rozmawialiśmy o wszystkim, ale głownym tematem był żużel.Tańczyliśmy, śpiewaliśmy jednym słowem wygłupialiśmy się . Po pewnym czasie Julleta poszła na ogród z Darcym Julka z Magicem rozmawiali w kuchni , a ja z Dudkiem i Pulczyńskim siedzieliśm i oglądaliśmy Horror był to "Ring". Boje się takich filmu, ale przy nich ten film był komedią. Dudek poszedł po wielkie pudełko Lodów i bitą śmietanę. Nie chciało mu się już nakładać na talerze wiec przyniósł 4 łyżeczki. Ja siedziałam na kanapie miedzy Emilem i Kamilem, a Patryk siedział na ziemi. W pewnym momencie chłopacy mnie wystraszyli. Na ich nie korzyść w rekach miałam dwie butelki bitej śmietany i zaczeła się bitwa . Bigaliśmy po całym domu. Jednak 1 na 3 to nie było fer wiec prędzej czy później by mnie złapali wiec się podałam. Dudek mnie złapał a bliźniacy zaczeli mnie smarować bitą śmietanę. Poszłam do Kuchni by się ogarnąć. Myśliłam, że spotkam tam Julkę. Jednak jej tam nie było. Zaczęłam się o nią martwić, stwierdziłam, że poszli na górę była z Magicem wiec nic nie powino jej się stac jednak nie znałam za dobrzę Magica wiec nie mogłam miec 100 procotowej pewności. Po chwili do Kuchni wpadła zadowolona Julka.
- zapomniałam telefonu.- uśmiechneła się do mnie i spojrzała jak na brudasa
- no co się tak patrzysz ? sama się nie ubrudziłam . to tech trzech co tam siędzą - z uśmiechem odparłam
- Ale ja nic nie mówie. Musze lecieć jak coś jestem u góry idę spać .
- Julka  cz... - nie zdążyłam nic powiedziećm, ponieważ pobiegła szybko do góry.

___________________________________________________________________________________
No to rozdział 9 . zmieniłam że to Emi bedzię naratorem chyba wam nie przeszkadza ?

Czytasz = Kometujesz ;) ;) :) 


poniedziałek, 26 listopada 2012

Rozdział 8

Listopad miesiąc w , którym żużlowcy mogą odpocząć.Miesiąc relaksu i zabawy. W tym miesiącu, także są urodziny Juletty. Z tej okazji dziewczyny wybrały się na wekend do domku Emmy nad jeziorem.

**********************************************************************************
Piątkowy wieczór dziewczyny  dotarły do miejsca. Było tam pieknie duże jezioro z plaża, a obok plaży wielki dom z ogródkiem.
- O to tutaj, ten dom to moich dziadków, którzy mieszkają w niemczech, pod ich nie obecność opieekuje się tym domem.- odparła Emma
- Jej tu jest pieknie. Coś czuję, że to bedą moje najfajniejsze Urodziny. Hmmm szkoda, że bez .. - z usmiechem na twarzy odpowiedziała Juletta
- Oj wes. bedą najfajniesze czy to z nim czy bez niego .- odparła julka
Dziewczyny weszły do  domu. rozpakowały swoje rzeczy  i udały się do kuchni by zrobić sobie kolacje.W pewnnym momencie ktoś zadzwonił do drzwi.
- Spodziewasz się kogoś ? - zapytała Juletta
- Niee. Może to sasiedzi przyszli zobaczyć co się dzieje - odparła Emmi .
Udała się w strone drzwi. Otworzyła drzwi i ujrzała tam Warda. Nie zdziwiła się, ponieważ od samego początku wiedziała, że przyjedzie to miała być taka niespodzianka dla przyjaciółki. Przytuliła chłopaka i po cichu zaprowadziła go do kuchni gdzie była Jullet.
- Ej Juletta chyba jakiś chłopak do ciebie.
- do mnie ?- zdziwiła się dziewczyna. Ujrzała chłopaka trzymającego dużego misia. Gdy zobaczyła,że to Darcy popłakała się ze szczęścia i rzuciła mu się na szyje Po chwili odparła :
- ale co tu robisz? - zwróciła wzrok na przyjaciółki i kończyła dalej: - Wy o wszystkim wiedziałyście ?
Dziewczyny kiwnęły głową, że tak. Dziewczynie kolejne łzy szczęście spływały po policzku.Darcy wytarł jej łzy i odparł :
- Nie płacz małe, już jestem, jestem przy tobie.
- Najlepszy dzień w moim życiu. - odparła Julett.
- Jej jak słodko. - zachwytem powiedziała Julka.
Dziewczyny zaprowadziły zawodnika do kuchni. Chłopak zaczął pomagać w robieniu kolacji. Robili naleśniki , ale czy to można nazwać robieniem naleśników ? Bardzo się wygłupiali, wyglądało to ja scena z Filmu Amerykańskiego. Po chwili znowu zadzwonił dzwonek do drzwi była to już późna godzina. Emma cała w mące podeszła do drzwi.Otworzywszy drzwi zobaczyła Magica i Dudka. Dziewczyna ucieszyła się na widok chłopaków i zapytała się  :
- Co tak długo ? Ile można było na was czekać . ?
- Ale chyba nic dziewczyną nie mówiłaś dziewczyną, że mamy przyjechać.
- Nie , nie powiedziałam. Rozbierajcie się i wchodzicie.
Przywitała się z chłopakami i weszła do kuchni. O dziwo zauważyła, że naleśniki są już zrobione. Dziewczyny zapytały się kto to był, a ona poważnym głosem odparła:
- jakieś dwie przybłedy pytają się czy mogą z nami spędzić weekend.
Po tych słowach do pomieszczenia weszli chłopacy. Julka nie mogła uwierzyć, że przyjechał. Podbiegła do niego i się mocno przytuliła. Wszyscy zaczęli i się witać.
- Dobra koniec tej czułości. idziemy do stołu, bo naleśniki ostygną .- krzyknęła Emma.
Wszyscy udali się do salonu , zajęli swoje miejsca i zaczęli jeść kolacje.
- Patryk możesz mi podać bitej śmietany ?- odparła Emma
- Pewnie, już ci podaję księżniczką. - odparł
Wziął do ręki śmietanę i zaczął wygłupiać się, przy okazji oblał Emmę.
-Oj, przepraszam, to nie chcąco - odparł ze śmiechem chłopak.
- Ja ci dam nie  chcąco. - zabrał mu z ręki bita śmietanę i zaczęła chlapać ją na Dudka.
- Jak dzieci - przytulając Julkę odparł Magic.
Wszyscy zaczęli się śmiać, a Emi z Patrykiem udali się do łazienki.
 - No patrz co zrobiłeś - odparła Emma
- Oj wypierze się.
-  No mam nadziej. Chyba tego wieczoru połączą się 2 pary .
- He he. No chyba tak . Co ty na to by  mogli  nacieszyć się sobą, a my byśmy poszli się przejść?
- hmm ... To nie jest zły pomysł. Poczekaj tylko się przebiorę.
- No dobra, to za 5 minut na dolę.
- okej .
Dziewczyna weszła do swojego pokoju. Było pełno tam jej rzeczy z dzieciństwa , plakatów zabawek i  innych ciekawych rzeczy. Co roku spędza tu wakacje. Wyjęła z torby czarny spodnie i cienki sweterek. Zaczęła się przebierać. Spojrzawszy w lustro spieła włosy i zbiegła na dół.
- no nareszcie. Ile można na Ciebie czekać . - odparł Dudek .
- Oj dobra choć powiemy, że idziemy .
Podeszli do znajomych. I odparli, że nie długo powinni być. Poszli przejść się nad jeziora. Szli wzdłuż plaży.
- heh. dzisiaj dzień niespodzianek, tylko szkoda, że nie dla mnie .- odrzekła Emi .
- No co ty dzień jeszcze się nie skończył.
- A właśnie mylisz się jest juz 1.00
- Oj tam, Oj tam . To dziś będzie dzień niespodzianek dla Ciebie. I mam już pierwsza niespodziankę.
- Oo . Jaką ?
- Jak Cie ostatnio zobaczyłem to przypominałaś mi kogoś jak bym cie prędzej znał i miałem racje.Spotkaliśmy się kilka lat temu, dokładnie tutaj nad tym jeziorem
- Ale jak to ? - ze dziwieniem odparła dziewczyna.
- Były wakacje , ty przyjechałaś do Babci, ja także. Nasze Babcie przyjaźniły się. My po pewnym czasie byliśmy najlepszymi przyjaciółmi..
- To ty jesteś tym Patrykiem, który podłożył mi najpierw nogę, a potem jedliśmy z jednego kubka lody.
- Tak, to ja.
- Nie mogę w to uwierzyć. W Zielonej Górze dogadywałam się bardzo dobrze jak byśmy się znali od dawna, ale nie przyszło mi do głowy, że się kiedyś już spotkaliśmy. Zawsze byłeś jednym z moich ulubionych żużlowców,a teraz okazuje się, że łączą nas wspomnienia. Pamiętam jak pojechałeś bez pożegnania, jak płakałam nocami.
- Ja też płakałem. Mama wtedy po mnie przyjechała chciałem iść się z tobą pożegnać, ale nie pozwolono mi, ponieważ śpieszyliśmy się na autobus. Myślałem o  tobie często. Jednak później zacząłem jeździć na żużlu i  powoli zapominałem i ostatnio jak cie zobaczyłem i jak dostałem od ciebie zaproszenie na weekend to wszystko powróciło.
- He he . Pamiętasz jak powiedzieliśmy kiedyś, że nigdy nie weźmiemy ślubu. I, że zakochani są obleśni.
- No jasne pamiętam. . I jak widzieliśmy jak się ktoś całuje to uciekaliśmy. Kiedyś to ty byłaś chłopczycą co razem na drzewach chodziliśmy, a teraz taka Kobiece się zrobiłaś. Tęskniłem Mnii za tobą.
- Ojej nawet pamiętasz jak mnie nazywałeś. Byłam zawsze najmłodsza i chyba miałam najlepiej.
Rozmawiali ze sobą bardzo długo. Emma zrobiła się zmęczona wiec wrócili do domu. Dziewczyna udała sie do swojego pokoju i od razu zasnęła.Chłopak przykrył dziewczynę i poszedł położyć się na materacu koło łóżka Emi .
__________________________________________________________________________
 no to rodział 8 mam nadzieje że będzie sie podobał. Mam prozbe zostawcie komętarz z opinią o rozdziale .
;) Następny rozdział nie bawem .:)
 
 








































poniedziałek, 12 listopada 2012

Rozdział 7

Dotarli do celu. Weszli do kawiarni i zajeli stolik przy oknie . Chłopacy poszli zamówić lody. Po 5 minutach przyszli z kuflami pełnych lodów .
- prosze, to dla przprosiny. - Odparł Magic do Julki .
- dziekuje jak ja to zjem  ? hmm bedziesz musiał mi pomóc zjeść .
- hmm no dobrze, bo chyba innego wyjścia nie mam .
-  No nie masz . - orzekła z uśmiechem Julka .
Zawodnik usiadł koło dziewczyny i zaczeli ze sobą rozmawiać. W tym samym czasie Patryk przyniósł lody dla Emmy i Juleett. Cała trójka sie wygłupiała zachowywałą się jakby znali się od kilku lat. Natomias w oczch Magikach było widać zafascynowanie Julka. Nic dziwnego. dziewczyna miał długie bląd włosy, niebieskie oczy i bardzo ładna twarzyczke.Mało który chłopakowi nie zawruciła w głowie swoja urodą.  Gdy patrzała na Macika to można było zauważyc rumienice na jej policzkach. Po pewnym momeci Dudek wyszeptał do dziewczyn :
- Ej może zostawimy ich samych ? Czuje coś, ze z tego coś może być .
- hmm no nie wiem. no możemy sie gdzies przejsc, ale tlko na 30 min bo za 2 h mamy autobus a musimy jeszcze dojechać na przystanek .- Odrzekłą Emma
- dobrze , tu nie daleko jest park możemy tam isć .
Dziewczyny się zgodziły i powiedzialy Przyjaciółce ze ida sie przejsc i ze za 30 minut po nia przyjda . Dziewczyna nie zaprzeczyła dej decyzji i została sama z Magicem.
Emma bawiła sie spaniale z Dudkiem rozmwajali się śmiali . Jak najlepsi przyjaciele. Natomiast Juletta była w innym świecie cały czas spoglądała na telefon. Myślała o Darcym. Bała sie o niego, Bardzo teskniła i zrozumiała, że sie w nim zakochała. Emma z Patrykiem byli cali w liście, ponieważ jak dzieci żucili się w kupe liści i zaczeli sie nimi żucać. Julletta zrobiła im bardzo ciekawe zdjecia . Po pół godzinie udali sie do kawiarni po Julette przez okno spostrzegli ze ich dłonie się złapały . Jednakże zauważyli dziewczyny i Dudka i od razu puścili swoje rece ubrali sie i wyszli na zewnątrz. Chłopacy poszli odprowadzić przyjaciółki . Niestety nadeszła chwila pożegnania. Dziewczyny wyruszyły w droge powrątną do domu. Julka cała droge myślała o Magicu, Juletta o Waaardzie tylko Emma cały czas śmiała sie do telefonu. Pisała z Patrykiem, rozmieszał ją nawet przez telofon. Dziewczyny wróciły do domu poźno w nocy. Opowiadali  o tym co ich spotkało w Zielonej Górze wiec poszyły spać nad ranem.
 

**************************

Każdego wieczoru Emma i Juletta chodziły na spacery i rozmawiały. Głownym tematem był Darcyy Ward. Zakochaana dziewczyna czekała każdego dnia na telefon od swojego ulubionego zawodnika. Pewnego pohmurnego jesienego wieczoru przyjaciółki poszły przejść się do parku. Juletta nie wytrzymała tesknoty za Darcym i zaczeła płakać . Emma ujrzawszy to przytuliła Jul i zapytała się :
- Co jest ?
- ja już Emi nie wytrzymuje . Nie wytrzymuje cały czas patrzeć się na telefon czy może napisał wchodzić cały czas na Facbooka  z nadzieją, że mnie przyją do znajomych nie daje rady. Mogłam go nie poznawać było by lepiej .
- No wiem, że Ci jest smutno i sie zakochałaś, ale on ma pełno fanek i z każda rozmawia. Wiec nie wiem czemu robiłaś sobie nadzieje.
- Ale ty nie wiesz wszystkiego ... - dziewczyna przerwała na chwile swoją wypowiedzi.  Po jej policzkach zły coraz szybciej spływały . Po paru sekundach dokończyła :
- bo ja się z nim widziałam jeszcze, ale nie chciałam Ci mówić .
- Jak to się z nim widziałaś ? Myślałam, że się przyjaźnimy i sobie wszystko mówimy.
- No tak przyjaznimy się, ale Darcy powiedział, że lepiej jak nikt nie bedzie o tym wiedziec .
- Dobra, lepiej mów co sie wydarzyło takiego .
- Powiedział, że mnie polubił bardzo i, że mu sie podobam. I, ze ma nadzieje, że spotkamy sie jeszcze i może kiedyś coś z tego wyjdzie i, że odezwie się do mnie i ma nadzieje że bede na niego czekac .
 Emma zdziwiła sie tym co powiedziała jej przyjaciolka przytuliła ja i zaczeła pocieszać.po paru minutach zadzwonił Jul telefon. Emma się zdziwiła, bo przez telefon rozmawiała po angielsku mało co zrozumiała ponieważ nie umie tak dobrze Angielskiego jak Jul . Jednak domysliła się, że rozmawia z Darym, ponieważ jej nastroj sie zmienił była bardzo szczeliwa, zamiat łez na twarzy pojawił sie uśmiech. Po kilku minutach odłożyła słuchawke .
- Kto to ? Darcy ? co mówił ?
- tak, Darcy. Przepraszał, powiedział ze teskni podziekował za kartke powiedział ze nie miał czasu by wejśc na facbooka i że zakceptował zaproszenie  I bedziemy pisac na Facbook. I, że ma nadzije, że uda mu sie jeszcze przed sezonem przylecieć do Polski .































piątek, 9 listopada 2012

Rozdział 6

Piątkowy wieczór zapowiadał się sympatycznie. Emma i Juletta poszły po Julie, która właśnie skonczyłą trening. Dziewczyny udały się do Domu Emi i zaczęły rozmyślać co Będą robić w Zielonej Górze . Postanowiły, że zrobią kartkę dla Patryka Dudka jednego z Zielono górskich zawodników, który niestety nie pojedzie w tym meczu, bo jest kontjuzowny.Gdy skończyły robic prezent zerknewszy na zegarek stwierdziły, że jest juz póznio i musza iść spać. Położyły się do łóżka i zazeły marzyć. Po jakiś paru minutach zasneły. Na stał świt. do pokoju Emi weszła jej mama i obudizłą dziewczyny.
- wstawać księżniczki - wypowiadając te słowa odsłoniła okna i zdjeła kołdre z łóżka
- Mamoooo nie ! jeszcze 5 minut - otparła zaspana córka
- jeżeli nie chcecie się spóznić na autobus to musicie już wstać .
- Już wstajemy - odrzekły jedno głośnie przyjaciółki .
Po paru minutach dziewczyny przebudziły się i udały do łazienki. Tam zaczeły się myć, malować i ubierać. Po godzinie wyszły z toalety i poszły do kuchni tam czekało już na nie pyszne śniadanko.
Emma spojrzawszy na zegarek krzykneła :
- Aaaaaaaa to już 11 za 20 min mamy autobus . Idziemy. nie mamy czasu .
Dziewczyny zabrąły swoje bagaze i wsiadły do Auta. Po 15 minutach były już na miejscu. Juletta zauważyła, że już przyjechał ich autobus i razem z przyjaciółkami udały sie do niego . Zajeły tylniee miejsca,a bagaże  położyły na wolnym siedzeniu.  Emi z Julia zaczeły rozmawiać :
- No dobra, no to kierunek Zielonka. - Odparła Julia
- hehehh , jej jak sie ciesze nareście Dudusia zobacze. *___________*
- Ty masz dobrze Magika ostatnio widziałam na meczu  z Tarnowem, ale nie miał za bardzo czasu by ze mną porozmawiac :c A teraz dopiero zobacze go w nastepnym sezonie .;c
- Oj, szybko nam zleci,a le prawde mówiać nie wiem co ja bede robiła w niedzielne wieczory bez meczów. Hmm Julet bedziesz tesknić za Darcyyym ? Dziewczyny spojrzały na jul i spostrzegły, że ich przyjaciółak śpi. Zaczeły się śmiać i dalej rozmawiać. Po kilku godzinach dotary do swojego celu. Wypakowały sie z Autobusu i poszły przywitać się z Ciocią Emmy. Po 30 minutach dotarły do domu Cioci Anny. Zaprosiła je serdecznie do środka i pokazała gdzie będą spały tej nocy. Przyjaciółki połozy swoje bagaże i zeszły na dół na pyszne ciasteczka i ciepłą Herbate . Ciocia Anna opowiadała im rózne historie zwiazane z toruńskim żużlem, ponieważ mieszkała tam od urodzenia dopiero 5 lat temu przeprowadziała sie do Zielonej Góry. Dziewczyny tak sie zgadałały, że aż nastała noc. Udały sie na góre do pokoju i zasnaeły. Gdy sie rano obudizły czekało na nich sniadanie ze szyły zjadły, a nastepnie  poszły zwiedzić Zieloną Góre. No i nastała godzina meczu. Dziewczyny bardzo się cieszyły tylko Juletta była bardzo zamyślona. Martwiła się o Darcieeego, ponieważ dowiedziała się, ze został pobity i nie pojedzie dzisiaj w meczu .Bała się, ze mogło coś poważnego mu się stać, a także była załamana, że w tym sezonie może go już nie zobaczyć. Jedna myśl ją pocieszła, że dzisiaj jej ukochane toruńskie Anioły mogą zdobyc brąz. Mecz się zaczą. Walka była zawzieta . Dziewczyny dopingowały jak umiały. Krzyczały jak najgłosniej. Raz skakały z radości a raz się załamywały. Nadchodziły ostatnie biegi przewaga Toruńczyków malała, ale dziewczyny nie straciły wiary. Po zawodnikach było widać zmeczenie. no i nadeszły dwa ostatnie bieg nominowane. Toruńczycy dowiedziali się, że w tych najwazniejszych biegach nie pojedzie Chris Holder . Wniktórzy kibice stracili wiara na brąz.Bieg 15 ostatni  to w nich miało okazać sie kto wygra. Był to bieg pełen Emocji, jednakże Wygrął go Kapitan Aniołów Rayan Salivan. Dziewczyny skakały z radości i wykrzykiwały :
- Mamyyyyyyyyyyy brąz .
Po kilkunastu minutach wyszły ze stadjonu i udały sie do parku maszyn. po drodze spotkały Chrisaa.
Juletta bobiegła do niego i zapytała sie ;
- jak sie czujesz co z noga ?
- Nie wiem co jest, jadne zaraz do szpital by ją przeswietlic .
- aaa  zdrowiej, a wiesz co z darym ? mam prozbe przekaz mu to to jest list ode mnie podpisałam sie tam on bedzie wiedział od kogo to . Pozdrów go  iżycz mu zdrowia - podała mu koperte z listem w jej oczach mozna było zobaczyć smutek .
- dobrze przekaż. Uśmiechni się . 
- heh, a tak wogulę śietna walka 
- dziekuje, przpraszam musze już leciec 
- to cześć pamietaj przekazać Darcemu .
Dziewczyny szły dalej spiewając i cieszać sie z brązu. Nagle Julia przewruciła się przez jakiegoś chłopaka. Wstała i zaczeły wyzywać na chłopaka, którego nie widziała, ponieważ ocierała brud z ubrani.
- Jeny ślepy jesteś czy co ? nie widzisz ludzi. . Uważaj a nie . !
- Julia - przyjaciółki powiedziały dziwnym głosem do butowniczki
- no co ? debile chodzić nie umiają . - podnosła głowę i ujrzała Magika a koło niego Dudka .zrobiło jej sie strasznie głupio i zaczeła przepraszać Macika za swoje zachowanie .
- To ja Cie przepraszma . Masz racje nie umiem chodzić mogłem patrzeć gdzie ide. - odparł zużlowiec .
- Nie no coś ty nie chciałam tego powiedzieć . Jest mi strasznie głupio. Jesteś jednym z moich ulubionych zawodników myślałam, że zobacze cie dopiero w nastepnym sezonie,a tu cud,a ja tak hamsko sie odezwałam. Nie wybacze sobie tego do końca życie.
- Oj to moje winna.nie chciałem żeby moja fanka przezemnie sie przewruciła.
- Oj bedziecie się teraz kłucić, którego z was to winna może pujdzie z nami na miasto i Magik i jego fanka nie bedą miały wyżutów sumienia- wtrącił sie Patryk
- Jasne - odparła Julleta
- A tak wogoule to ja jestem Emma a to juletta,a Wielka fanka Migika to Julia i tak po zatym mamy coś dla Ciebie Dudek.Wybacz Maciek, ze nic dl aCiebie naie mamy ale nie wiedziałyśmy, ze tu bedziesz .
- hehhe  nie mam sprawy  . - odparł Magik.
Dziewczyny dały prezent Dudkowi. Zawodnik Falubazu sie ucieszył i podziekował razem udali sie w strone kawierni. zapowiadały sie miło ostatnie godziny Spedzone w Zielonce.
-----------------------------------------------------
No to prosze rozdział 6   xd Dedykowany Julii, która się nudzi mam nadziej, że po przeczytaniu nie bedzie się nudziła i że bedzie wyobrazłą sobie rozdział 7 w którym bedzie opisane ostatnie godziny pobytu w Zielonce dziewczyn z Dudkieem i Magikiem.Mam nadziej, ze nie zanudzaam was moim opowiadaniem i przepraszam za błedy ale brak siły by je poprawić . Zachecam do zostawiania swojej opini w kometarzach .; ***
































poniedziałek, 5 listopada 2012

Rozdział 5

Nastał poniedziałek. Emi obudził jak zwykle dzwonek budzika . Dziewczyna wstała i udała się do Kuchni by zagrzać Wodę na herbatę . Następnie udała się do łazienki ubrała stare czarne spodnie  i niebieską tunikę. Po kilku minutach przypomniała sobie, że zostawiła Wodę na gazie . Pobiegał szybko do kuchni zalała  sobie cherbate i zjadła śniadanie. Posiłek Emmy przerwał dzwonek domofonu . Była to Juletta, która zniecierpliwością czekała na przyjaciółke . Dziewczyna ubrała szybko brązowe trapki i czarna kurtke  i zbiegła na dół .
- no nareszcie, wiesz która godzina jak znowu sie spóźnimy to  to będzie twoja wina .-odparła zdenerwowana Jul .
- Oj tam Oj tam , mamy jeszcze 5 minut spokojnie .
- Ty mówisz mi spokojnie pierwszy jest polski a ja nie mam zadania i nic nie umiem .
- hehhehe to nie trzeba było myśleć o Darcym.
- heh nie myślę o nim .
- hehehh nie wcale . A kto cały czas o nim tylko mówił ? kto cały czas patrzył na jego zdjęcia i mi spamował ?
- Oj dobra , no ale jak można o nim nie myśleć ? o jego piękności i Fajności czy jak to się tam mówi .  Jak by kamil Cie przytulił tez byś zacieszała.
- hahahah, ale to sie nie stanie przeczesz wiesz .
 - Oj bym nie była taka pewna . Nie wierzyłaś, że z nim pogadasz i co ?
- no ale gadał ze mną bo  nie miał co robić i pewnie z kazda z kilku setek jego fanek tak rozmawia .
- Jo, jo ty zawsze tak gadasz . Mów co tam chesz ja i tak wiem swoje .; )
Dziewczyny własnie dotarły do szkoły. Weszły kilka minut po dzwonku zajeły swoje miejsca i zaczeły słuchać o czym mówi pani .Lekcja sie skoczyła. Przyjaciółki udały sie na boisko . Emma ujrzała swoja młodsza koleżanke także wierna fanke " Apatora" . Odrazu podeszła do niej i dała jej truskawkąwą Czekolade. Julia spojrzała ze ździwienie na swoja starsza koleżanke i zapytała sie :
- to dla mnie ? z jakiej okazji ?
- No już nie pamietasz . ?
Po kilku senkundach spojrzała sie  znowu na dziewczyne z nie dowierzaniem i rzuciwszy sie na nią zaczeła krzyć :
- AAAAAAAAAaaaaaaaa. ! sero gadałaś z nim ? no mów jak było ? o czym gadaliście  ? no opowiadaj .
- no jakos tak wyszło, Bo z Juletta nie dawno poznaliśmy Darcego nie bij . - ostrzegła
- ale jak to Darcego ?
- no nad wisła jakoś tak wyszło .
- dobra, mów co dalej
- no i Darcy odwoził Kamila no i  Ward rozmawiał z Jul,a Kamil nie miał co robić i rozmawiał ze mną. No i tyle ,
- Ojaaa *_____________* jak słodko . Ej mam 2 wolne bilety na mecz w Zielonej Gorzę byscie nie chciały razem z Julett pojechać ze mną, bo rodzice samą mnie nie puszczą .
- hmm ciekawa propozycja. Mam rodzine tam wiec byśmy mogli pojechac w sobote i sie zatrzymać. Fajnie by było może Dudka bym spotkala.
- No to pomyście i dajcie mi znac . I spełniło sie twoje marzenie nie dowiarku .;)
- Oj spełniło się, ale on pewnie nie chciał ze mna gadac i pewnie mnie nie polubił .
- Przestań no .  - kopneła dziewczyne w Tyłek i sie usmiechneła .
 Po kilku godzinach męczącej nauki Emma wruciła do domu . Odrobiła lekcje i czekając na Mame myślała jak to fajnie by było w Zielonej Górze . Gdy rodzice wrócili do domu odrazu podbiegła i zapytała sie czy może pojechać na mecz. Po godzinie rozmowy dziewczynie udąło sie na mówić rodziców na wyjazd . Dziewczyna była bardzo zadowolona i już nei mogła sie doczekać wycieczki. Włączyła komputer i od razu powiadomiła o tym Julette i Julie . Okazało się, że przyjaciółki też mogą pojechać . Zaczeły obmyślać plan co będa tam robic przed meczem  i co bvy było gdyby . Tak długo ze sobą pisały że nie zauważyły że to już 23.00. Z smutkiem zakończyły rozmowe i położyły się spać . 
_____________________________________
No to rozdział 5 . jednak bez Macika , może w 6 będzie
przepraszam za błedu ale już nei mam sił poprawiać . http://www.facebook.com/pages/Stwierdzam-zauroczenie-bo-%C5%BCu%C5%BClowcy-3/518375234842591?ref=hl#!/pages/Stwierdzam-zauroczenie-bo-%C5%BCu%C5%BClowcy-3/518375234842591 zapraszam do polubienia stronki . tu pisze o nowych rozdziałach i nie tylko .; )





































wtorek, 30 października 2012

Rozdział 4 . Czyżby to sen ?

Następny niedzielny poranek. Na dworze robiło się coraz zimniej, liście spadały z drzew i zmieniały swój kolor. Świat był cały kolorowy i pełen optymistu .Dzisiaj jest  wyjątkowy dzień dla Emmy. Otóż dzisiaj ma się odbyć pierwszy dwumecz żużlowy. Apator Toruń będą walczyć o Brąz z Falubazem Zieloną Górą. Dziewczyna bardzo nie mogła się doczekać tego meczu. Był dla niej wyjątkowy nie tylko dla tego, że będą walczyć o brąz, ale także dlatego, że półtora roku temu po raz pierwszy była na Motoarenie i właśnie na meczu z Zieloną Górą, wspomina go bardzo dobrze. Na zegarku wybiła godzina 11.00. Emi obudził dzwonek telefonu. Odebrała,, w słuchawce usłyszała głos Juletty :
 - no nareszcie odebrałaś, ile razy mam do ciebie dzwonić ?
- Ciszeeej ja jeszcze śpię.
- Serio ? a wiesz która  godzina.
- Niee, a która jest ?
- Już po 11 ogarniaj się, bo ja już jadę do ciebie.
- ale ja jeszcze... - nie zdążyła dokończyć, ponieważ przyjaciółka odłożyła słchawke
Emma wstała szybko z łóżka i zaczęła sprzątać pokój. Po 10 minutach zadzwonił dzwonek do drzwi. dziewczyna pobiegła odtworzyć drzwi w nich stała pełna energii Juletta . Weszła do środka i zapytała:
- A, ty jeszcze nie ubrana  ?
- Niee, nie mam pomysłu co ubrać .
- Jak zwykle, zaraz ja cie ubiorę i nie ma marudzenia .
- dobrze dobrze ,
Dziewczyny poszły do pokoju Emi usiadły koło szafy i zaczęły szukać rzeczy do ubrania . Julett wyjęła niebieską bluzkę na ramiączka i bluzę, którą dostała od Kuby. Podała jej rzeczy i powiedziała :
- masz ubierz to.
- to bluzę mogę ubrać, ale ta bluzka jest brzydka .
- Jest ładna a po za tym jej nie będzie widać.
- no ale ...
- nie ma żadnego ,, ale "  jest ładna i nie marudzi
- no okej i co do tego mam ubrać  ?
- Oo te czarne leginsy. - wyjęła leginsy z szafy i podała je przyjaciółce
Po 30 minutach dziewczyna ogarnęła się . Zaczęło się dziewczyną trochę nudzić wiec postanowiły wyprubować nowy mikrofon Emmy . Zaczęły śpiewać stary Hymn Apatora Toruń. Po jakimś czasie do pokoju wpadł Kuba i odparł :
- możecie być ciszej ? Ludzie chcą spać .
- Jest 12. 20 już a ty jeszcze śpisz .? - odparła Kuzynka
-   W nocy nie dawałaś spać to się dziwisz?
- Oj no co ? Toć wiesz, że nie mogę doczekać się meczu .
- Ale żeby pół nocy mówić o Pulczyńskich .
- No widzisz, no a ty jak cały czas możesz gadać o ...
- cicchoo no . - przerwał Kuba
- Pamiętasz, że jedziesz dzisiaj z nami na mecz ?
- No niestety, juz Ci obiecałem, ale serio chcesz iść nie opłaca się i tak przegrają .
- Wygrają zobaczysz .
- hehe niech Ci bedzie . - odparł i wyszedł z pokoju .
Dziewczyny postanowiły, że pójdą zrobić obiad, ponieważ dochodziła już 13. Julett spytała ;
- hmm no dobra to Co dzisiaj robimy dobrego ?
- Naleśniki . tylko nie wiem z czym .
-  No to może z .... bananami i czekoladą .
- no dobra .
Dziewczyny zaczęły robić masę. Zajęło im to sporo czasu, ponieważ cały czas się wygłupiały. Zaczęły nakładać masę na patelnie. Gdy już skończyły wyjęły z szafki specjalne pisaki i zaczęły pisać po swoich naleśnikach. Emma napisała sobie Emil i Kamil najlepsi bliźniacy na świecie. A Juletta Darcy Ward i serduszka. Z trudem zjadły naleśniki, ponieważ nie chciały niszczyć swoich dzieł . Po obiedzie zaczęły się szykować na mecz. Udały się na przystanek i pojechały na Motoarene. Zajęły swoje miejsca nad parkiem maszyn. Po jakimś czasie przyszedł Kuba . Mecz się rozpoczął już zawodnicy wyjechali do biegu pierwszego. Emma poczuła się jak by była pierwszy raz na Motoarenie.Ten ryk motorów, te emocje ona po prostu to kocha nie wyobraża sobie  żyć  bez tej najpiekniejszej muzyki. Mecz  zleciał bardzo szybko dziewczyną. Apator wygrał przewagą 10 punktów. Dziewczyny były bardzo zadowolone. Po meczu udały się do parku maszyn. w parku maszyn spotkały Warda, który rozpoznał dziewczyny i przywitał się z nimi. 
Zaczeli rozmawiać o meczu . Po chwili rozmowę przerwał im Kamil Pulczyński i spytał się Warda :
- Ej widziałeś gdzieś Emila ?
- A on przypadkiem nie pojechał już do domu ?
- jak zwykle nie poczekał na mnie. Podwiózł byś mnie ?
- Pewnie, tylko ja jeszcze chwile tu zostane .
- no okej .
- a tak wogule to jest Julett i Emi twoja fanka .
- o miło mi was poznać
- Cześć - odparły dziewczyny
- jak masz ochotę to zostań z nami - zaproponował Darcy .
- No ok i tak nie mam nic innego do robienia .
- Gratuluje wygranego meczu - odparła Emma
- heh dzięki, ale nie spisałem się dzisiaj za dobrzę - Odparł Kamil
- jak to nie ?  dla mnie ładnie dziś pojechałeś
- heh to miło dziękuje .
- Emma się wstydzi zapytać , czy by mogła zrobić zdjecie ?
- Nie ma się czego wstydzieć, no pewnie ze by mogła .
Julett zrobila im zdjecię . Póżniej we czwórkę rozmawiali o żużlu. Dziewczyny pytały się Czy nie boją się jeździć , dlacego akurat ten sport, a oni zapytali się dziewczyn Za co i czemu lubią żużel, a one bez wahania odpowiedziały:
- za te emocje, za walkę, za odwagę zawodników, za ryk motorów, za ten cudowny zapach, za niedzielne mecze i za wiele innych rzeczy . 
Rozmowę przerwał  telefon Emmy . Własnie zadzwonił jej kuzyn, który już długo na nich czeka i , że mają wracać, bo jak nie to pojedzie bez nich . Emma odparła do Kamila: 
- My niestety musimy już iść, Spełniło mi się własnie moje marzenie dziekuję , że mogłam Cię poznać .
- Nie ma za co . fajna jesteś może jeszcze kiedyś będziemy mieli okazje porozmawiać .
- Mam nadzieje, powodzenia trzymam kciuki, że zdobędziecie brąz. - zakończyła rozmowę Emma podając rekę Kamilowi . W tym samym czasie Julett zegnała się z Wardem. Gdy Emi spojrzała to akurat sie przytuli na pożegnanie. Dziewczyna się uśmiechnęła, bo dzisiaj nie tylko jej spełniło się marzenie .
---------------------------------------------------
No to prosze rozdział 4 . Mam nadzieje że będzie sie podobał . Ja jestem chora wiec nie jest jakiś taki mega fajny bo nie mam siły . Przepraszam że tak pózno dodaje .

piątek, 19 października 2012

Rozdział 3 Przyjazd Kuzyna . ; )

Wchodząc do domu poczuła zapach pysznego ciasta babci. Zdjąwszy buty wbiegła do salonu tam ujrzała swojego kuzyna z Babcia . Bez zastanowienia rzuciła się na szyje Kuby. Następnie przywitała się z Babcią. Wzięła krzesło z kuchni i usiadła przy stole. Ukroiła sobie babcine ciasto i zaczęła słuchać opowiadani Babci. Po jakimś czasie zaproponowała kuzynowi by poszli do jej pokoju. Udali się na górę chłopak wziął swoje bagaże i udał się za dziewczyn. Emma odparła do brata ciotecznego :

- Stęskniłam się za tobą wiesz ?
chłopak się uśmiechną i powiedział :
- No, dobra tak szczerze to ja za tobą też. I mala mam coś dla Ciebie. - zaczął szukać czegoś w swoim plecaku.
- Dla mnie serio ?
- O mam . - Wyjąwszy szarą bluzę podarował ją dziewczynie .
- Ojej, serio to dla mnie ? Jej jaka śliczna jest  ten napis a I love speedway. - ubrała bluzę, wyprostowała włosy,  uwiązała psa na smyczy i poszli się przejść nad Wisłę. Emi zaczęła opowiadać o tym, że spotkała darciego ze razem z Julett rozmawiały z nim . Pokazała nawet miejsce. Kuba zaczął się śmiać i zaczął mówić, że pewnie nie chciał być nie grzeczny i dlatego tak rozmawiał z nimi. Po chwili dziewczyna ustała i zaczęła się patrzeć na busy. Kuba zaczął wymachiwać jej przed oczami ręką  i zapytał sie :
- haalo, Emi co jest ?
- no bo ... zdawało mi się, że widziałam Pulczyńskich.
- hahhahahahah. Znowu oni ? Napewno zdawało ci sie .
- Oj przestań zawsze musisz się śmiać ? Lubie ich bardzo i bym chciała ich spotkać i poznać.
- hehehheh. Oni są gwiazdami myślisz, że  by chcieli  poznać Ciebie przecież mają pełno fanek i każda o tym pewnie marzy.
- No , ale  inni chociaż z nimi gadali a ja co ? ma tylko zdjęcie. bym chciała chociaż chwile  z  nimi pogadać.
- Masz nie realne marzenia a tak wogulę co w nich takiego widzisz, ich urodę ?
- Nie tylko urodę są ładni, ale lubię ich za ich odwagę za to, że upadną i  podnoszą się z toru i jadą dalej. Pomimo wielu kontuzji nadal jeżdżą i zdobywają punkty dla swojej drużyny, Pomimo niektórych kibiców, którzy są tylko wtedy jak dobrze pojadą, a jak już  gorzej to mówiła, że sie nie nadają to oni nadal jeżdżą . I, że w naj miej spodziewanym momencie pokazują kibcą, że potrafia jeździć i, że kochają to co ją robią. Bym chciała być taka odważna jak oni .
--------------------------------------------
no to 3 rozdzial mam nadzieje, że będzie sie podobał przepraszam ze taki krótki , ale za to w tymtyg dodam 4 rozdział moze nawet w sobote lub niedziele .; ) Piszcie swoje opinie w kometarzach .; ) 

czwartek, 18 października 2012

Rozdział 2
Mamy mistrza  
Kilka tygodni minęło dziewczyna była zadowolona bo Chris Holder jeden z zawodników Apatora Toruń został Mistrzem świata dziewczyna była bardzo radosna skakała po całym domu i krzyczała, że Chris został mistrzem świata.Następnego dnia dziewczyna ubrała się i poszła do kościoła, bo to była niedziela. W drodze powrotnej do domu spotkała Julett dziewczyny stwierdziły, że w taki ładny jesienny dzień nie będą siedzieć w domu ale pójdą do miasta. Po drodze do miasta spotykali wielu nieznajomych ludzi, którym oznajmiały, że Holder został mistrzem świata. Niektórzy ludzie się uśmiechali, a nie którzy patrzyli na nich jak na idiotki. Gdy dotarły do miasta udały się do Mc zakupiły sobie hamburgery i poszły do ich ulubionego miejsca nad Wisła gdzie prawie nikogo nie ma. Usiadły na trawie i zaczęły między sobą rozmawiać i śmiać się głośno. Po jakimś momencie Emi spojrzała na Julett, która chciała coś powiedzieć, ale nie mogła wyglądała jakby ducha zobaczyła Przyjaciół ka zapytała :
- Co się dzieje? Halo Jul !
-Odwróć się - wyszeptała Julett
- No odwróciłam się nic tu nie ma. - odparał ze zdziwieniem
- Nie tu... - mówiąc to odwróciła głowe dziewczyny
Odwróciwszy Głowę ujrzała idącego w bluzce monstera i ciemnych spodnia ulubionego zawodnika Julett Warda, szedł samotnie z uśmiechem kierunku po pewnym momencie usiadł koło dziewczyn wyją słuchawki i zaczął czegoś słuchać. Emi szturhneła przyjaciółke i powiedziała : -
chodzi podejdziemy do niego
- nie, po co ?
- No jak to po co ? Dziewczyno ty się jeszcze mnie pytasz? przeciecz ty go uwielbiasz? Ile razy marzyłaś by z nim pogadać teraz masz szanse nie zmarnuj jej. Zobacz siedzi samotnie no idzi.
- Nie, no coś ty wyśmieje mnie. Mogę tutaj siedzieć i patrzeć na niego. Nie muszę wcale podchodzić. Jej on się tu patrzy.
- No właśnie patrzy się tu wstawaj idziemy.
-Nieeee, ja tu zostaje
Z trudem Emi udało się wyciągnąć Jul i podeszły do Darcego przedstawiły się i zapytały :
- Cześć, Jestem Emma, a to moja przyjaciółka i zarazem Twoja wielka fanka Julett. Byśmy mogły zrobić z tobą zdjęcie?
- Hej, no pewnie. - Wziął Aparat do reki i zacieli robić sobie zdjęcia.
Najpierw takie normalne, ale później zaczęli robic coraz dziwniejsze miny. Dziewczyny czuły się jakby robiły sobie zarty z jakimś kolegą, a nie gwiazdą żużla. Po kilku minutach zapytał się dziewczyn czy często to przychodzą i zaczął opowiadać, że to jego ulubione miejsce. Powiedział, że bywa tu często kiedy bardzo się cieszy kiedy jest mu smutno i kiedy ma problemy. Przyjaciółki odparły, że te miejsce nie dawno odkryły i od tamtego momentu często tu przychodzą. Zacieli rozmawiać na temat tego pięknego miejsca które najpiekniejsze jest jesienią, pokryte kolorowymi liśćmi. Po pewnym czasie oznajmił Darcy, że musi już iść, bo jego przyjaciel Holder czeka na niego w hotelu i oznajmił, że bardzo by chciał sie jeszcze raz zobaczyć z jego Fankami i ma nadzieje ze jak następnym razem się spotkają to nauczą go trochę polskiego by nie musiały cały czas szukać słówek w słowniku. Dziewczyny pożegnały sie z Żużlowcem kazały pogratulować Chrisowi Holderowi i obiecały, że na pewno nauczą go troche polskiego. Chłopak sie uśmiechną i poszedł w stronę swojego hotelu. Do Julett jeszcze nie docierało to, że rozmawiała z swoim ulubienicem .Przyjaciół ki postanowiły iść pomału w stronę domu. Po drodze cały czas rozmawiały o Darcym o tym jak to możliwe, że z nim gadały, że chyba je polubił. W ich oczach można było zauważyć szczęście. Emi miała też drugi powód, ponieważ dzisiaj przyjeżdża do niej kuzyn na całe 2 tygodnie. Była bardzo zadowolona, że go ujrzy i nie mogła się doczekać kiedy mu powie o sytuacji która ją kilka godzin spotkała. Wiedziała o tym, że znowu będzie się z nią droczył, ale właśnie za to go kocha.
---------------------------------------------------------
mam nadzieje ze bd siee popodobac , przpraszam za błedy jesli bd sie podobac to w ten wekend moge wstawić 3 rozdział .; d

wtorek, 18 września 2012

Rozdział 1 żużlowe emocje



Niedziela, wreście nadszedł tak długo oczekiwany dzień. Emma od rana nie mogła się doczekać, kiedy pójdzie na mecz żużlowy. Toruńskie Anioły dzisiaj miały jeździć 2 mecz półfinałowy z Tarnowem. Za kilka godzin miało się okazać kto wejdzie do finałów. Dziewczyna pierwsza raz od wielu miesięcy nie wiedziała co ma się ubrać. Brała jakąś bluzkę  ubierała i zdejmowała i tak samo było z spodniami. W trakcie szukania jakiś odpowiedniej odzieży napisała do niej Juliett. Koleżanka zapytała się czy jest już gotowa na mecz i oznajmiła jej  ze po meczu do niej zadzwoni i razem pójdą do Parku maszyn. Po jakiś 30 minutach dziewczyna wreście wyjęła z szafy  czarne legginsy, bluzkę na ramiączkach i siwo-niebieski sweterek, który dostała od babci. Wzięła ze sobą rzeczy i udała się  do łazienki. Zaczęła się przygotowywać na mecz. Kończyła już prostować włosy gdy w pewnym Momocie mama krzyknęła ze jest już kwadrans po 15. Dziewczyna szybko wybiegła z łazienki ubrała brązowe trampki, założyła szalik i poszła na przystanek. Tam już na nią czekały koleżanki ze szkoły Agata i Magda. Po 5 minutach przyjechał tramwaj dziewczyny wsiadły do niego i pojechały na Motoaren. Gdy już były na miejscu usiadły na trybunach stadionu i oczekiwały na rozpoczęcie się meczu. Emma była wpatrzona w boks braci Pulczyńskich, nie raz ich widziała przechodzących albo rozgrzewających się, ale ona nie mogła się  doczekać prezentacji zawodników, bo wtedy dopiero zobaczy ich z bliska. Wybiła 17.00 zawodnicy już wsiedli na platformę i zaraz mieli wyjechać na tor tylko musieli poczekać, aż telewizja będzie gotowa. Mijały minuty, a oni dalej nie wyjeżdżają. Dziewczyny patrzą, a tu jeden z zawodników Tarnowa wychodzi, a za nim wszyscy inni żużlowcy. Nikt nie wiedział o co chodzi, ale po chwili Magda dostała wiadomość, a w niej, że jednego z zawodników z Tarnowa jeszcze nie ma. Po kilku minutach oznajmili, że prawdopodobnie będzie walkower na korzyść drużyny z Torunia. Po pewny momencie ta wiadomość się potwierdziła. Emmie   było smutno ze znowu nie zobaczy swoich ulubionych zawodników no ,ale Apator wszedł do finału. Mało kto się ciszył z tego faktu . Zawodnicy ani kibice z Torunia nie byli zadowoleni, ponieważ woleli by obejrzeć prawdziwa walkę o finał. Kibice zaczeli pomału opuszczać stadion, tylko Tarnów i młyn chwile został i jeszcze coś miedzy sobą krzyczeli, a  Dziewczyny obeszły stadion i  poszły zobaczyć co się dzieje kolo parku maszyn i udaly się z powrotem do domu. W tramwaju jednak spotkała ich nie miła sytuacja. Na jednym z przystanków wsiadło kilku kibiców piłki nożnej toruńskiej Elany. Nic wielkiego nie zrobili. Tylko jednego chłopaka zapytali co to za szalik ? Czy z Elany? I, że w Toruniu tylko Elana . Wszystkie osoby były oburzone zachowaniem  tych młodych ludzi, którzy nazywają siebie kibicami, a nie potrafią uszanować decyzji innego człowieka. Gdy już Emma przyszła do domu włączyła laptopa i telewizor i zaczęła oglądać mecz żużlowy Stal Gorzów - Falubaz Zielona Góra. Spojrzała na ekran telewizora akurat trwał bieg w którym jechał lubiany przez nią  zawodnik Patryk Dudek, po kilku sekundach ujrzała go leżącego na torze. Upadek wyglądał groźnie, zawodnik długo nie wstawał z toru. Dziewczyna miała już łzy w oczach gdy  po chwili wstał ucieszyła się, ale nie zadowolił jej fakt ze wsiada do karetki niestety mama kazała jej wyłączyć telewizor i nie mogła się dowiedzieć czy coś poważnego mu się stało. Zaczeła czytać posty na facebooku i dowiedziała się, że jednak walkowera nie było, ponieważ prawdopodobnie sędzia obliczył źle KSM drużynie z Tarnowa i jeżeli to prawda to mecz zostanie powtórzony. Dziewczyna się lekko zdenerwowała pewnie jak inni kibice z Torunia.