Dotarli do celu. Weszli do kawiarni i zajeli stolik przy oknie . Chłopacy poszli zamówić lody. Po 5 minutach przyszli z kuflami pełnych lodów .
- prosze, to dla przprosiny. - Odparł Magic do Julki .
- dziekuje jak ja to zjem ? hmm bedziesz musiał mi pomóc zjeść .
- hmm no dobrze, bo chyba innego wyjścia nie mam .
- No nie masz . - orzekła z uśmiechem Julka .
Zawodnik usiadł koło dziewczyny i zaczeli ze sobą rozmawiać. W tym samym czasie Patryk przyniósł lody dla Emmy i Juleett. Cała trójka sie wygłupiała zachowywałą się jakby znali się od kilku lat. Natomias w oczch Magikach było widać zafascynowanie Julka. Nic dziwnego. dziewczyna miał długie bląd włosy, niebieskie oczy i bardzo ładna twarzyczke.Mało który chłopakowi nie zawruciła w głowie swoja urodą. Gdy patrzała na Macika to można było zauważyc rumienice na jej policzkach. Po pewnym momeci Dudek wyszeptał do dziewczyn :
- Ej może zostawimy ich samych ? Czuje coś, ze z tego coś może być .
- hmm no nie wiem. no możemy sie gdzies przejsc, ale tlko na 30 min bo za 2 h mamy autobus a musimy jeszcze dojechać na przystanek .- Odrzekłą Emma
- dobrze , tu nie daleko jest park możemy tam isć .
Dziewczyny się zgodziły i powiedzialy Przyjaciółce ze ida sie przejsc i ze za 30 minut po nia przyjda . Dziewczyna nie zaprzeczyła dej decyzji i została sama z Magicem.
Emma bawiła sie spaniale z Dudkiem rozmwajali się śmiali . Jak najlepsi przyjaciele. Natomiast Juletta była w innym świecie cały czas spoglądała na telefon. Myślała o Darcym. Bała sie o niego, Bardzo teskniła i zrozumiała, że sie w nim zakochała. Emma z Patrykiem byli cali w liście, ponieważ jak dzieci żucili się w kupe liści i zaczeli sie nimi żucać. Julletta zrobiła im bardzo ciekawe zdjecia . Po pół godzinie udali sie do kawiarni po Julette przez okno spostrzegli ze ich dłonie się złapały . Jednakże zauważyli dziewczyny i Dudka i od razu puścili swoje rece ubrali sie i wyszli na zewnątrz. Chłopacy poszli odprowadzić przyjaciółki . Niestety nadeszła chwila pożegnania. Dziewczyny wyruszyły w droge powrątną do domu. Julka cała droge myślała o Magicu, Juletta o Waaardzie tylko Emma cały czas śmiała sie do telefonu. Pisała z Patrykiem, rozmieszał ją nawet przez telofon. Dziewczyny wróciły do domu poźno w nocy. Opowiadali o tym co ich spotkało w Zielonej Górze wiec poszyły spać nad ranem.
**************************
Każdego wieczoru Emma i Juletta chodziły na spacery i rozmawiały. Głownym tematem był Darcyy Ward. Zakochaana dziewczyna czekała każdego dnia na telefon od swojego ulubionego zawodnika. Pewnego pohmurnego jesienego wieczoru przyjaciółki poszły przejść się do parku. Juletta nie wytrzymała tesknoty za Darcym i zaczeła płakać . Emma ujrzawszy to przytuliła Jul i zapytała się :
- Co jest ?
- ja już Emi nie wytrzymuje . Nie wytrzymuje cały czas patrzeć się na telefon czy może napisał wchodzić cały czas na Facbooka z nadzieją, że mnie przyją do znajomych nie daje rady. Mogłam go nie poznawać było by lepiej .
- No wiem, że Ci jest smutno i sie zakochałaś, ale on ma pełno fanek i z każda rozmawia. Wiec nie wiem czemu robiłaś sobie nadzieje.
- Ale ty nie wiesz wszystkiego ... - dziewczyna przerwała na chwile swoją wypowiedzi. Po jej policzkach zły coraz szybciej spływały . Po paru sekundach dokończyła :
- bo ja się z nim widziałam jeszcze, ale nie chciałam Ci mówić .
- Jak to się z nim widziałaś ? Myślałam, że się przyjaźnimy i sobie wszystko mówimy.
- No tak przyjaznimy się, ale Darcy powiedział, że lepiej jak nikt nie bedzie o tym wiedziec .
- Dobra, lepiej mów co sie wydarzyło takiego .
- Powiedział, że mnie polubił bardzo i, że mu sie podobam. I, ze ma nadzieje, że spotkamy sie jeszcze i może kiedyś coś z tego wyjdzie i, że odezwie się do mnie i ma nadzieje że bede na niego czekac .
Emma zdziwiła sie tym co powiedziała jej przyjaciolka przytuliła ja i zaczeła pocieszać.po paru minutach zadzwonił Jul telefon. Emma się zdziwiła, bo przez telefon rozmawiała po angielsku mało co zrozumiała ponieważ nie umie tak dobrze Angielskiego jak Jul . Jednak domysliła się, że rozmawia z Darym, ponieważ jej nastroj sie zmienił była bardzo szczeliwa, zamiat łez na twarzy pojawił sie uśmiech. Po kilku minutach odłożyła słuchawke .
- Kto to ? Darcy ? co mówił ?
- tak, Darcy. Przepraszał, powiedział ze teskni podziekował za kartke powiedział ze nie miał czasu by wejśc na facbooka i że zakceptował zaproszenie I bedziemy pisac na Facbook. I, że ma nadzije, że uda mu sie jeszcze przed sezonem przylecieć do Polski .
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńGeniaaaaalne *___________________* <333 Zresztą jak zawsze ;) Czekaam z niecierpliwoscią na nastepne ;3333
OdpowiedzUsuńBardzo fajne . ale mam kilka uwag ;
OdpowiedzUsuń- Jest tyle błędów , że masakra : interpunkcja , ortografia
Nie wiem czy dobrze się orientuje ale Maciek Janowski ma pseudonim ( Magic = magiczny , magia itd ) , a Magik to raczej nie oznacza, bo po ang. Magik = Wizard .
Bardzo fajne i wciągające opowiadanie ; )
Życzę weny do napisania następnego rozdziału ;D
Dziekuje .;) Będę się starąła pisac poprawnie. Mam dyslekcje wiec mam skłonośc do poprawiania błedów .;)
Usuńchyba coś krótki ..
OdpowiedzUsuńTo prawda. Wciągające opowiadanie , ale błędów trochę jest.
OdpowiedzUsuńZapraszam na rozdział szósty na http://niktmitegoniedal.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń